Na treningu greckich piłkarzy doszło do awantury między Giannisem Maniatisem a Giorgiosem Tzavellasem. Konflikt był na tyle poważny, że pierwszy z nich zarezerwował sobie bilet powrotny. Do zdarzenia doszło dzień przed czwartkowym meczem Hellady z Japonią.
Maniatis ostatecznie został przekonany przez kolegów, by zostać w Ameryce Południowej.
Do gorącej wymiany zdań doszło po tym, jak na środowych zajęciach, ostatnich przed wylotem do Natalu, gdzie odbędzie się o północy czasu polskiego spotkanie z Japonią, Maniatis ostro skrytykował Tzavellasa. Ten w odpowiedzi doskoczył do kolegi z reprezentacji, ale przed rękoczynami powstrzymali go inni gracze.
To tylko "drobnostka"...
- To co się stało, nie będzie miało żadnego wpływu na to, jak zaprezentujemy się na murawie. To była drobnostka" - zapewnił piłkarz Borussii Dortmund Sokratis Papastathopoulos. Również trener Fernando Santos nie chciał komentować incydentu. - Sprawa jest już załatwiona - uciął wszystko Portugalczyk. Grecy, by marzyć jeszcze o pierwszym w historii ich występów w mistrzostwach świata awansie do 1/8 finału, muszą wygrać z Japonią. W pierwszym spotkaniu ulegli bowiem Kolumbii (0:3). Ważny będzie także dla nich rezultat wcześniejszego meczu w ich grupie między Wybrzeżem Kości Słoniowej, a Kolumbią
Autor: TG / Źródło: PAP, sport.tvn24.pl