Amerykański serwis ESPN sporządził zestawienie największych trenerskich przegranych Euro 2016. W niechlubnym gronie selekcjonerów znalazł się Adam Nawałka. Opiekun Polaków został skrytykowany za postawę zespołu w spotkaniach fazy pucharowej. "Czekał na karne, zwlekał ze zmianami" - czytamy w artykule.
Surowa ocena Nawałki jest zaskoczeniem. Wyrażanie tego typu opinii może wzbudzić kontrowersje, z czego autor tekstu Richard Jolly doskonale zdaje sobie sprawę. "Krytykowanie trenera, który na turnieju doprowadził Polskę najdalej od 1982 roku, a jego zespół opuścił Francję bez porażki i w żadnym ze spotkań nawet prze chwilę nie musiał gonić wyniku, może być z mojej strony nieuprzejme" - zaczyna.
"Jakby wyczerpały się pomysły"
Co więc nie spodobało się Jolly’emu? Po pierwsze dziennikarz sugeruje, że w dwóch spotkaniach fazy pucharowej - ze Szwajcarią, a potem z Portugalią - nasza reprezentacja grała nierówno. "Oba mecz mają wspólny mianownik. Oba Polacy zaczęli świetnie, ale potem gaśli, jakby wyczerpały się im pomysły" - czytamy.
Nawałce zarzuca też, że ten nie wierzył w swoją ławkę rezerwowych i grał na remis. "Zmiany robił niechętnie. Przeciwko Szwajcarom zwlekał aż do 102 minuty, z Portugalią do 82. W obu spotkaniach wpuścił na boisko tylko po dwóch zawodników. Wyglądało to tak, jakby czekał na karne. To niebezpieczne podejście. Pierwszy raz wypaliło, potem już nie. Jakub Błaszczykowski nie musiałby podchodzić do rzutu karnego, gdyby jego trener nie był wcześniej tak pasywny" - uważa dziennikarz.
W zestawieniu ESPN znalazło się sumie sześciu selekcjonerów. Na szczycie zestawienia znaleźli się Marc Wilmots (Belgia) i Roy Hodgson (Anglia). Prowadzone przez nich reprezentację odpadły odpowiednio w ćwierćfinale (z Walią) i 1/8 finału (z Islandią).
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl, espnfc.com