Dlaczego świat boi się Chin?

Dlaczego świat boi się Chin?
Dlaczego świat boi się Chin?
Piątek, 10 grudniaPiątka Norwegów wstrząsnęła Chinami, kiedy najsłynniejszemu chińskiemu dysydentowi, Liu Xiaobo, przyznała Pokojową Nagrodę Nobla. My przyglądamy się, dlaczego Chiny budzą strach i na czym polega ich siła.

Ludzie, miasta, jakość życia

W Chinach jest 121 miast o liczbie powyżej miliona mieszkańców, 14 z nich liczy ich powyżej dziesięciu milionów. Większość z ich nazw nic nam nie mówi, ale to miasta - potęgi. 400 milionów Chińczyków może pochwalić się dochodami porównywalnymi ze średnią Unii Europejskiej, 180 milionów znacznie tą średnią przekracza.

Kolejnym atutem Chińczyków jest przyrost naturalny. Do końca 2015 roku liczba obywateli Państwa Środka wzrośnie do 1,4 miliarda osób. Takie prognozy przedstawiły właśnie chińskie władze.

Warto odnotować, że ich zdaniem w 2015 roku liczba mieszkańców chińskich miast przekroczy liczbę osób zamieszkujących tereny wiejskie. Przeciętny reprezentant chińskiej klasy średniej ma dobrą pracę, mieszkanie, letni domek i samochód. POza tym, Chiny to już od trzech lat największy konsument motoryzacyjny na świecie. Chińczycy kupują samochody na potęgę, mimo że opłata za rejestrację przekracza tam często dwu- lub trzykrotność wartości auta. Liczba prywatnych samochodów rośnie w zawrotnym tempie, w ubiegłym roku Chińczycy mieli ich 30 mln. Na autostradzie A11 pod Szanghajem widać najnowsze modele buicków, hond i bmw.

Chińska infrastruktura

Chińczycy w błyskawicznym tempie wybudowali sieć dróg. Do 1989 r. udało się co prawda otworzyć tam zaledwie 147 km autostrad w kraju o powierzchni niemal 31 razy większej niż Polska. Jednak 10 lat później Chińczycy mają już drugi co do wielkości po USA system autostrad na świecie. Łącznie jest to ponad 60 tys. km. Prześcignęli w tym Kanadę, Niemcy, Francję i Hiszpanię. Co więcej, plan wybudowania 35 tys. km do 2020 r. zrealizowano 15 lat przed terminem. Teraz na 2020 r. wyznaczono już bardziej ambitny cel: sieć autostrad o łącznej długości 85 tys. km. Koszt? Ponad 290 mld dol.

Roczne nakłady na infrastrukturę kolejową w Chinach to 60 mld euro, a sieć linii szybkich kolei sięga 7 tys. km. Dla porównania, w Polsce trwają przymiarki do budowy pierwszej linii o długości 450 km. W Chinach powstał też najszybszy pociąg pasażerski. Jak poinformowało chińskie ministerstwo ds. kolei, podczas jazdy próbnej jechał 486 km na godzinę. Pociąg ma zacząć kursować na jeszcze nieotwartej trasie łączącej Pekin z Szanghajem w 2012 roku i o połowę skrócić czas przejazdu pomiędzy dwoma głównymi chińskimi miastami. Jak podała agencja Xinhua, trasę około 1200 km będzie pokonywał w pięć godzin. Projekt ten jest realizowany w ramach zakrojonego na szeroką skalę rządowego planu połączenia chińskich miast siecią szybkich kolei i zmniejszenia tłoku na najpopularniejszych trasach.

Innym przykładem imponującej chińskiej infrastruktury jest Zapora Trzech Przełomów. Została ona zbudowana na rzece Jangcy w centralnej prowincji Chin, Hubei. Budowa zakończyła się 20 maja 2006 r. Wielka tama jest najdroższym pojedynczym projektem budowlanym na świecie. Koszt przedsięwzięcia ocenia się na 37 mld dol. Zapora ma pełnić funkcję największej na świecie elektrowni wodnej, w której 26 generatorów o łącznej mocy 18,2 tys. MW będzie produkować 84,7 TWh energii rocznie oraz chronić przed powodziami. Innym jej zadaniem jest zwiększenie żeglowności rzeki i sprawienie, że przez sześć miesięcy w roku statki oceaniczne o wyporności 10 tys. ton będą mogły docierać 2,4 tys. km w głąb lądu.

Wojsko i wywiad

Potęga Chin to także armia. Według oficjalnych danych jest drugą na świecie po amerykańskiej. Ale według danych CIA nakłady na wojskowość przeznaczane przez Pekin przekraczają dwu- lub nawet trzykrotnie nakłady amerykańskie. Chińska armia liczy 2 miliony 300 tysięcy żołnierzy. Od 1964 na jej wyposażeniu znajduje się ponadto broń jądrowa i termojądrowa. Niezwykle sprawnie działa także chiński wywiad. Szczególnie rozpowszechnione jest jego użycie przy wykradaniu nowinek technologicznych z branży motoryzacyjnej. Na tegorocznych targach samochodowych w Szanghaju prezentowany był chiński Geely GE, który wygląda zupełnie jak słynny Rolls-Royce Phantom. Do tego kosztuje on tylko 100 tys. euro, czyli cztery razy mniej niż oryginał.

Gospodarka

Chiny są w tej chwili drugą gospodarką świata. 29 procent eksportu chińskiego to high-tech. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego numerem jeden będą w roku 2025, jednak według swoich własnych prognoz już pięć lat wcześniej. Wzrost gospodarczy w Chinach osiągnął 9,6 proc. w ciągu trzech miesięcy do września, kiedy w pierwszym kwartale tego roku wyniósł 11,9 proc.

Wzrost gospodarczy w Chinach wyniesie w 2010 r. 10 proc. - wynika z raportu Banku Światowego przedstawionego przez jego autora Louisa Kuijsa w Pekinie przed listopadowym szczytem G20 w Seulu. "Rewidujemy naszą prognozę wzrostu na 10 proc. w całym roku 2010 z przewidywanych wcześniej 9,5 proc. " - napisał Bank Światowy w raporcie kwartalnym. "Wzrost PKB wyniósł w Chinach 11,9 proc. w pierwszym kwartale br., 10,3 proc. w drugim i 9,6 proc. w trzecim, co jest nadal wynikiem zdumiewająco wysokim" - podkreśla Bank Światowy. W 2011 r. Bank Światowy prognozuje wzrost chińskiego PKB o 8,7 proc.

Ciemna strona potęgi

Uruchomienie prywatnej inicjatywy i przyzwolenie na nieograniczone bogacenie się odbyło się kosztem elementarnych praw człowieka. Eksperci mówią, że kapitalizm chiński to najdzikszy kapitalizm świata. Kto ma w Chinach władzę i pieniądze, może wszystko. Szybki rozwój, wielkie budowy w niewyobrażalnym tempie są realizowane dzięki darmowej, niewolniczej sile roboczej. Ze 145 więzionych na całym świecie reporterów, edytorów i fotoreporterów w Chinach wolności pozbawiono aż 34 dziennikarzy. Najczęściej dziennikarze trafiają do więzienia pod zarzutem działalności antyrządowej. Zdarza się też jednak, że przetrzymywani są bez podania przyczyny.

W Chinach wzrost liczby aresztowanych to skutek przede wszystkim zatrzymań przeprowadzonych wśród dziennikarzy ujgurskich i tybetańskich, którzy zajmowali się tematami narodowościowymi i protestami w tych regionach.

Czytaj także: