Czescy piłkarze, którzy w sobotę pokonali Polaków 1:0 i awansowali do 1/4 finału Euro 2012 nie kryli po meczu radości. - Presja dobrze nam służy - stwierdził bramkarz naszych południowych sąsiadów Petr Cech. - Cały czas wierzyłem w nasz awans - podkreślał Tomasz Rosicky.
Według Tomasza Rosicky'ego, pomocnika Czechów, to doświadczenie zadecydowało o awansie jego drużyny.
- Cały czas wierzyłem w nasz awans. Polacy przez ostatnie lata nie grali ważnych meczów o punkty, takich które trzeba wygrać. Wychodzili tylko na towarzyskie spotkania. Dla nas to nie było nic nowego. Umiemy sobie radzić z presją, gdy stawka jest wysoka - powiedział.- Wystarczy spojrzeć na naszą postawę w drugiej połowie. Musieliśmy zwyciężyć, a cały czas byliśmy spokojni i graliśmy swoje. Polacy dobrze zaczęli, stworzyli sobie kilka okazji, ale później z minuty na minutę coraz bardziej się denerwowali. Uważam, że właśnie doświadczenie było kluczowym czynnikiem - podkreślił.Cech: Presja dobrze nam służyPetr Cech (bramkarz reprezentacji Czech): - To jest turniej. Pierwszy mecz nigdy wszystkiego nie przesądza. W Euro 2008 pierwsze spotkanie wygraliśmy, ale potem doznaliśmy dwóch porażek i odpadliśmy. Teraz w podobnej sytuacji znaleźli się Rosjanie - przypomniał bramkarz reprezentacji Czech Petr Cech.- Jak widać presja dobrze nam służy. Kiedy okazało się, że mecz z Polską musimy jednak wygrać, podkręciliśmy tempo i osiągnęliśmy cel - mówił po zwycięstwie we Wrocławiu."Nie byliśmy zaskoczeni grą Polaków"- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Nikt przed turniejem chyba nie zakładał, że wyjdziemy z pierwszego miejsca w grupie. Ale taki jest futbol. Poprzednie mistrzostwa zaczęliśmy od wygranej i odpadliśmy. Teraz przegraliśmy na początku i walczymy dalej - mówił po spotkaniu napastnik reprezentacji Czech Milan Barosz- Nie byliśmy zaskoczeni grą Polaków, bo spodziewaliśmy się, że będą grali ostro; musieli przecież wygrać to spotkanie. Przez pierwsze 20 minut mieli świetne stałe fragmenty gry, a my dopiero później się poprawiliśmy - powiedział zdobywca zwycięskiej bramki, pomocnik Petr Jiracek. - W drugiej połowie już dominowaliśmy i nie przypominam sobie żadnych szans stworzonych przez rywali. Jestem bardzo zadowolony ze zdobycia gola. Biegłem bardzo szybo i wiedziałem, że tego strzału bramkarz nie będzie w stanie obronić - dodał.
Autor: jak//kdj / Źródło: PAP