Wracamy do głośnej historii konwojenta, a właściwie krawca, który ze zmienionym wyglądem specjalnie zatrudnił się w firmie ochroniarskiej i przepracował w niej kilka miesięcy po to, by pewnego dnia, z ponad 8 milionami złotych, przepaść bez śladu. Dosłownie bez śladu. Wyglądało to jak kradzież doskonała. Misterny plan posypał się jednak, a sprawcy wpadli w ręce policji. Choć nie wszyscy i nie wszystko do dziś zostało wyjaśnione, nie odzyskano tez wszystkich pieniędzy. O tym Igor Sokołowski.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24