- Namawiałem Roberta żeby się nie frustrował, żeby robił, co się da - tak swoje rozmowy z Robertem Lewandowskim w czasie Euro wspomina jego menedżer Cezary Kucharski. W programie "Piaskiem po oczach" w TVN24 były napastnik m.in. Legii Warszawa przyznawał, że "cierpiał" patrząc na grę osamotnionego w ataku "Lewego".
To właśnie brak odpowiedniego wykorzystania Roberta Lewandowskiego i Kuby Błaszczykowskiego był według Kucharskiego jedną z głównych przyczyn porażki, czyli odpadnięcia polskiej reprezentacji już w fazie grupowej. - Nasze największe atuty w tym zespole to właśnie ci dwaj piłkarze, czyli ofensywa. A my pozostawiliśmy ich samych - diagnozował były napastnik w "Piaskiem po oczach".
"Cierpiałem patrząc na Roberta"
Według Kucharskiego "zły komunikat" Franciszek Smuda wysłał swoim zawodnikom już w przerwie pierwszego meczu z Grekami, gdy prowadziliśmy 1:0. - Mieli grać spokojnie, a moim zdaniem powinni byli wyjść i "dobić" Greków. (...) Zabrakło wtedy sygnału: grajmy ofensywniej, grajmy odważniej - przekonywał Kucharski.
Przyznał, że "cierpiał" patrząc podczas spotkań na osamotnionego w ataku Lewandowskiego. - Namawiałem go, żeby się nie frustrował, żeby robił, co się da. Każdy, kto ciężko pracuje fizycznie, a nie ma sytuacji bramkowych, bywa sfrustrowany - przyznawał.
Ale brak "ofensywnego" pazura to zdaniem Kucharskiego nie jedyny grzech Polaków podczas spotkań z Grecją, Rosją i Czechami. Innym było możliwe "przetrenowanie" zawodników. - Takie odniosłem wrażenie. Dzisiaj rozmawiałem z trenerem Borussi Dortmund, który też odniósł takie wrażenie. Brakowało nam świeżości. Być może błąd został popełniony na etapie przygotowań - zastanawiał się były reprezentacyjny napastnik.
Kasperczak: reprezentacji się nie odmawia
Ze zdaniem tym zgodził się drugi gość prowadzącego program Konrada Piaseckiego Henryk Kasperczak. - Zespół nie miał dynamiki. Moim zdaniem drużyna rzeczywiście była ustawiona zbyt defensywnie. (...) Nie graliśmy odważnie, nie graliśmy ofensywnie - powtarzał trener. Nie chciał jednak wskazać, który z zawodników swoją postawą rozczarował go najbardziej. - U nas się mówi, że drużyna wygrała albo drużyna przegrała. Cała drużyna nie osiągnęła celu, a byliśmy w słabej grupie. (...) Pozostał niedosyt, bo była szansa na wyjście z tej grupy.
Czy Kasperczak wiedziałby jak poprowadzić Polaków? Pewne, że gdyby dostał taką propozycję, na pewno podjąłby się zadania. - Nigdy się nie odmawia reprezentacji Polski. Tyle razy prowadziłem zespoły narodowe, że wiem jak duża to jest odpowiedzialność - zadeklarował.
Autor: ŁOs/tr / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24