Druga bramka, na 1:1, padła w Niżnym Nowogrodzie po niecałych czterech minutach, tak piłkarze Chorwacji i Danii rozpoczęli bój o mundialowy ćwierćfinał. I emocje się skończyły, bo na gola numer trzy kibice nie doczekali się nawet w dogrywce, która - poza zmarnowaną jedenastką - była dodatkową porcją nudy. W karnych 3:2 triumfowała Chorwacja.
Stawiano na Chorwację - w grupie zachwycała, sięgnęła po trzy zwycięstwa, w tym to imponujące, 3:0 nad Argentyną. Trener Zlatko Dalić silnikiem drużyny nazwał Lukę Modricia, wyróżniając go za podania, za gole, za zaangażowanie. A blisko 33-letni Modrić wespół z kolegami chcą takich sukcesów, jak ten z roku 1998, kiedy ich poprzednicy sięgnęli z reprezentacją po trzecie miejsce mundialu we Francji. Selekcjoner Duńczyków Age Hareide wprost stwierdził, że na papierze większe szanse ma w niedzielę rywal. I dobrze, bo z jego zawodników zejdzie presja, a wtedy pokażą, na co ich stać.
Wturlała się do siatki
I panowie szybko wzięli się do roboty. Po kilkudziesięciu sekundach spotkania, po dalekim wyrzucie z autu, piłka toczyła się przez pole karne Chorwatów. Dotoczyła się do Mathiasa Joergensena. Uderzył lekko, byle w stronę bramki. Przeleciała między nogami Domagoja Vidy, odbiła się od ręki zasłoniętego Danijela Subasicia i wturlała do siatki. Szok.
Odpowiedź była szybka i mocna. Duńczycy tak wybijali piłkę, że jeden trafił nią drugiego w twarz. Mario Mandżukić huknął z bliska, Kasper Schmeichel do powiedzenia nie miał nic. Szaleństwo.
Bez pomysłu
Schmeichel bywał na początku zapracowany, bo zadziwiająco gubili się jego obrońcy. Ivan Perisić miał tyle miejsca i czasu, że po swoim kiksie zdążył jeszcze poprawić. W trybuny. Ale Dania nie pozwalała Chorwatom na rozwinięcie skrzydeł, o dominacji nie wspominając.
Po przerwie gracze Dalicia nie mieli żadnego pomysłu, jak przedrzeć się choćby w pobliże pola karnego rywala, większość ich akcji kończyła się na środku boiska.
A Duńczycy atakowali coraz groźniej, Subasić bardzo musiał się wysilić po strzale Jorgensena.
W dogrywce długo nie działo się nic. Do 114. minuty - Ante Rebić uciekł wtedy obrońcom, wymanewrował już Schmeichela i został podcięty przez Joergensena.
Do jedenastki podszedł Modrić. Przegrał ten pojedynek, bramkarz złapał piłkę.
Decydowały karne. Modrić tym razem trafił. 3:2 dla Chorwacji.
W ćwierćfinale czeka Rosja, która - też po serii rzutów karnych - wyeliminowała wcześniej Hiszpanię.
Autor: rk / Źródło: sport.tvn24.pl