Tuż po ostatnim gwizdku, oznaczającym szokującą porażkę 0:1 z Meksykiem, niemiecki piłkarz Julian Brandt przystał na prośbę kibica i zrobił sobie z nim selfie. Część mediów i kibiców w jego ojczyźnie zarzuca mu brak profesjonalizmu, domagając się nawet wyrzucenia z kadry, w trybie natychmiastowym. Część chwali za ludzki gest. Zainteresowany wytłumaczył swoje postępowanie w prosty sposób. - Szedłem do tunelu prowadzącego do szatni, kiedy zawołał mnie jakiś chłopiec. Poprosił o wspólne zdjęcie. Zawsze staram się być miły dla fanów. To wszystko - oświadczył.
Das @DFB_Team verliert gegen Mexiko. @JulianBrandt wird eingewechselt, setzt Akzente und lächelt hinterher (trotz der Niederlage!) bei einem Selfie mit einem kleinen Fan. Ist das wirklich etwas, worüber man sich aufregen muss? #GERMEX #WM2018 #Brandt
— DW Sport (@dw_sport) 18 czerwca 2018
(ZDF) pic.twitter.com/GJNhGkboeu
Źródło zdjęcia głównego: Twitter.com