Wtorek, 23 lutego Władysław Frasyniuk chce zmiany daty święta niepodległości. Zamiast 11 listopada, domaga się czczenia 4 czerwca. - Brakuje w Polsce współczesnej daty, daty obalenia komunizmu. To wtedy stałem się wolnym człowiekiem - argumentował w "Rozmowie Rymanowskiego". Ryszard Bugaj nie jest tym pomysłem zachwycony. - Listopad to dużo większa cezura w polskiej historii. Nie można robić narodowego święta dla jednego pokolenia - odpowiada Frasyniukowi.
Spór o datę święta został wywołany przez Frasyniuka uczestniczącego w otwarciu wystawy "Solidarność legenda wiecznie żywa" w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym w Londynie. To tam stwierdził, że 4 czerwca powinien zastąpić 11 listopada. - Skreślmy 11 listopada, bo zimno, chłodno i prawdę powiedziawszy jest to ponure święto, w którym kontynuujemy tradycję II RP, a trzeba ją przerwać - mówił działacz "Solidarności".
- 4 czerwca to jest niezwykle ważna data historyczna. Polacy po raz pierwszy po II wojnie światowej mogli wybrać - z listy niedemokratycznej i z tej w pełni demokratycznej. To jest święto, które w ubiegłym roku podzieliło polityków, ale niezwykle zjednoczyło społeczeństwo - w "Rozmowie Rymanowskiego" kontynuował Władysław Frasyniuk. - To powinno być święto wolności, ja wtedy stałem się wolnym człowiekiem - zaznaczył.
"Musi łączyć, a nie dzielić"
Przeciwny temu pomysłowi jest doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego, inny dawny działacz "Solidarności" Ryszard Bugaj. - Nie powinno być święta narodowego jednego pokolenia, to jest święto wielu pokoleń - uważa Bugaj. - Listopad to dużo większa cezura w polskiej historii - dodał. I zaznaczył, że przeciwko dacie 4 czerwca świadczą spory, które wywołuje. - Już w 1989 roku nie chcieli w tym uczestniczyć ludzie tacy jak Tadeusz Mazowiecki, czy Jan Olszewski. Nie zgadzałem się z nimi wtedy i nie zgadzam teraz, ale ich zdanie należy uszanować. Święto narodowe powinno łączyć, a nie dzielić - argumentował Ryszard Bugaj. Przyznał jednak, że nie jest przeciwny obchodom tej rocznicy, ale nie zamiast 11 listopada.
- 4 czerwca to jest data, która podzieliła polityków, ale połączyła społeczeństwo. Tego potrzebujemy, święta nie liderów, nie działaczy, ale obywateli. Tym dniem mógłby być właśnie 4 czerwca - odpowiadał Frasyniuk.
4 czerwca w Europie
Jego zdaniem nie można też zapomnieć o europejskim wymiarze tej rocznicy. - Od tego, co zrobimy w tej sprawie, będzie również zależało, jaką datę obchodzić będzie Unia Europejska. Za kilkanaście lat może się bowiem okazać, że Europa upadek komunizmu będzie świętowała w rocznicę obalenia Muru Berlińskiego - uważa Frasyniuk. Ryszard Bugaj odpowiada mu tylko, że nikt nie wie, czy za kilkanaście lat Europa będzie zacieśniać swoją integrację, czy nastąpi od niej odwrót.
ŁUD/tr