|

Ósmy upadek Bejrutu

Do eksplozji doszło w libańskiej stolicy
Do eksplozji doszło w libańskiej stolicy
Źródło: PAP/EPA/WAEL HAMZEH
Zobaczyłam przerażającą skalę zniszczeń. Góry gruzu, zmiażdżone samochody, ulice pokryte szkłem i białym pyłem. Ekipy ratunkowe przeszukujące zgliszcza w poszukiwaniu ocalałych. Dookoła wycie syren i dźwięk szkła, miażdżonego przez opony samochodów - opowiada Rym Dada, która na własne oczy widziała koszmar, jaki rozegrał się 4 sierpnia w libańskiej stolicy. Artykuł dostępny w subskrypcji

Środa. Słońce nad Bejrutem wschodzi o 5.53. Nad śródmieściem wciąż unosi się dym. Dzień ujawnia skalę zniszczeń po tragedii, która rozegrała się kilkanaście godzin wcześniej. Po największym porcie Libanu nie ma już śladu. Eksplozja całkowicie zmiotła go z powierzchni Ziemi.

Czytaj także: