|

Remont tego mostu trwa dwa razy dłużej, niż zajęła jego budowa… w XIX wieku. "Mamy tu absurdalne wiślane molo"

Walka o ratowanie mostu trwa już trzynaście lat
Walka o ratowanie mostu trwa już trzynaście lat
Źródło: TVN24

W Tczewie od pięciu lat równolegle do mostu kolejowego na Wiśle rozciąga się… molo o długości 875 metrów. To nie żart – 167-letni drogowy most tczewski, oficjalnie liczący około 1030 metrów, od strony Tczewa nie ma połączenia z lądem. W teorii powinien łączyć powiaty tczewski i malborski, w praktyce – jest niemal najdłuższym molem w Polsce. A z pewnością najbardziej zabytkowym. "Kraina absurdu" – grzmiał Andrzej Duda w 2015 r. Walka o ratowanie mostu trwa już trzynaście lat.

Artykuł dostępny w subskrypcji

Historia odbudowy mostu tczewskiego to materiał na smutną telenowelę. Najnowszy odcinek można streścić tak: na stole leży 65 milionów zł na kolejny etap remontu. Pieniądze pochodzą z Polskiego Ładu, a więc jeszcze od rządu PiS. Czas na ogłoszenie przetargu jest do 25 stycznia. Koalicja Obywatelska szuka alternatywnych rozwiązań, by sprawę załatwić raz na zawsze. Bo na całkowity remont potrzeba jeszcze ponad 200 milionów.

Niczym wieża Eiffla

Źródła historyczne są zgodne – most tczewski to absolutne mistrzostwo inżynierii swoich czasów.

– Na podstawie naszego mostu przynajmniej przez kolejne dwa dziesięciolecia budowano inne mosty w całej Europie – podkreśla Łukasz Brządkowski, prezydent Tczewa, współautor albumu "Mosty tczewskie". I wskazuje: – Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów Budownictwa uznało go za krok milowy rozwoju inżynierii światowej, obok wieży Eiffla czy Kanału Panamskiego. Poza tym to tu rozpoczęła się II wojna światowa – pierwsze bomby spadły właśnie w Tczewie [atak nastąpił 11 minut wcześniej niż na Westerplatte, most został częściowo wysadzony przez broniących go Polaków – red.].

167-letni drogowy Most Tczewski w latach świetności
167-letni drogowy Most Tczewski w latach świetności
Źródło: Dawny Tczew

– Od II wojny światowej mamy do czynienia z ciągłą łataniną, do naszego mostu dosztukowano wszystko, co było pod ręką – ubolewa Brządkowski. I dodaje: – W mojej ocenie on nigdy od wojny nie został odbudowany. Prusacy w połowie XIX wieku zbudowali most w sześć i pół roku, a my od 13 lat z użyciem nowoczesnej technologii nie możemy go skutecznie wyremontować.

prezydent 1
"Uznało go za punkt milowy rozwoju inżynierii światowej"
Źródło: TVN24

W 2011 r. most zamknięto po tym, jak ekspertyzy wykazały, że prowizoryczne powojenne przęsła są w tragicznym stanie. Mimo to ludzie wchodzili na most, zdarzało się też, że przechodnie przez dziury wpadali do Wisły.

Powstał Społeczny Komitet Odbudowy Mostu, który walczył, żeby zabytek odbudować i przywrócić mu historyczny wygląd. Akcja się powiodła - dzielony na etapy remont powoli, ale był prowadzony, przy ciągłej dyskusji o pieniądzach, których na prace brakowało. Społecznicy stworzyli więc petycję #MostTczewskiJakWesterplatte, domagając się przejęcia mostu przez państwo specustawą – jak Westerplatte. Tak się nie stało, przeciwnie – remont został wstrzymany. Wojewódzki konserwator zabytków z nadania PiS Igor Strzok uznał, że przęsła z lat 50. przeznaczone do rozbiórki są unikatowe w skali Europy i należy je chronić. Członkowie SKOM w 24 godziny znaleźli przykład mostu z tym samym rodzajem przęseł – na Podlasiu. Konserwator jednak decyzji w sprawie mostu tczewskiego nie uchylił.

prezydent 2
"Mamy do czynienia z ciągłą łataniną"
Źródło: TVN24

Dożyć remontu

Od tego czasu, czyli końcówki 2019 r., na mocy decyzji konserwatora odbudowa (która pochłonęła już 70 milionów złotych) stoi, a częściowo rozebrany most tczewski pozostaje tczewskim... molem. – Niestety jest jednym z najdłuższych obiektów tego typu w Polsce – mówi Jolanta Pobłocka z portalu tcz.pl. – O pięć metrów dłuższe jest prawdopodobnie tylko molo nad jeziorem w Rybnie, które jest jednak raczej deptakiem nad brzegami jeziora – dodaje. Najsłynniejsze polskie molo, w Sopocie, ma 511,5 metra.

Pobłocka wraz z innymi członkami SKOM uczestniczyła w rozmowach o moście na szczeblu centralnym. – Pamiętam, jak w kancelarii premiera Morawieckiego nie mogli się nadziwić, że zabytek światowej rangi jest w takim stanie. Ale najlepiej ujął to Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury z PO: "szukamy sposobu, aby znaleźć sposób na uratowanie mostu". Jego słowa z 2010 r. są wciąż aktualne, a to tym bardziej przerażające, że most może się po prostu zawalić.

W 1947 r. fala powodziowa zniszczyła drewniane podpory mostu naprędce odbudowanego po wojnie - prowizoryczne przęsła nurtowe runęły do Wisły. W 2019 roku historia zatoczyła koło – od kiedy konserwator zabytków wstrzymał prace, jedno z przęseł przeznaczonych do rozbiórki stoi na tymczasowej podporze.

– Jeśli byłaby dramatyczna sytuacja powodziowa, jak niedawno na południu Polski, lub duża kra, wówczas mogłoby dojść do katastrofy – przyznaje starosta tczewski Mirosław Augustyn w rozmowie z TVN24. – To miała być tymczasowa podpora, a służy już czwarty rok. Mamy nadzieję, że jeszcze rok wytrzyma.

Starosta 1
"Mogłoby dojść do katastrofy"
Źródło: TVN24

Żeby przedostać się z tczewskiego bulwaru na drugą stronę Wisły, do Lisewa Malborskiego, trzeba obecnie nadłożyć 15 kilometrów dookoła (przez most w Knybawie). Kilka lat temu upadł popularny lokalny przewoźnik oferujący przejazdy busami w regionie – prowadzenie biznesu transportowego objazdem przestało się opłacać.

Niektórzy mieszkańcy Lisewa drogę do Tczewa próbują skracać, przechodząc kładką (formalnie: chodnikiem technicznym) drugiego mostu – kolejowego, czyli wzdłuż przejeżdżających pociągów. W 2023 roku napisali w tej sprawie petycję, domagając się odseparowania kładki od czynnej linii kolejowej i zagwarantowania bezpieczeństwa pieszych i ruchu pociągów. Ministerstwo Infrastruktury i PKP PLK nie wyraziły zgody, tłumacząc się właśnie względami bezpieczeństwa i restrykcyjnymi przepisami. Ludzie korzystają więc z kładki, przechodząc obok pociągów bez dodatkowych zabezpieczeń, a także ryzykując otrzymanie mandatu.

Ludzie korzystają z kładki, przechodząc obok pociągów bez dodatkowych zabezpieczeń
Ludzie korzystają z kładki, przechodząc obok pociągów bez dodatkowych zabezpieczeń
Źródło: tvn24.pl

– Mieszkańcy są rozgoryczeni, zniechęceni. Starsi mówią, że nie dożyją końca remontu – mówi mi Marcin Bugajski, sołtys Lisewa Malborskiego. – Ten problem nie dotyczy tylko Lisewa, dalej są przecież kolejne miejscowości, Nowy Staw, Nowy Dwór Gdański. Trzynaście lat zamknięcia mostu wpłynęło na wolniejszy rozwój tych terenów – dodaje.

Na bulwarze w okolicy mostu zagaduję starszą panią. Mieszka w Tczewie od ponad 30 lat. – Co tu komentować, to szkaradztwo? Widzi pani, co z mostem zrobili. Kawałek urwali i tak już zostanie. Ludzie się śmieją, że to jest molo, absurdalne molo, to prawda. Prezydent nie dba o nas i tyle. Wstyd.

Gdy dopytuję, który prezydent nie dba o miasto – Polski czy Tczewa – chwilę się waha.

– Żaden nie dba. Obiecanki cacanki, a głupiemu radość.

Walka o ratowanie mostu trwa już trzynaście lat
Walka o ratowanie mostu trwa już trzynaście lat
Źródło: TVN24

Absurd nie może wiecznie trwać

Od 1999 roku zabytek jest w gestii powiatu tczewskiego, a nie miasta. Kolejni starostowie podkreślają, że most tczewski jest jedynym w Polsce mostem przez Wisłę zarządzanym przez powiat ziemski (który ma teren kilkunastu gmin, a nie jednej – jak miasto). Roczny budżet powiatu to około 300 milionów złotych, tymczasem według szacunków remont mostu może pochłonąć jeszcze ponad 200 milionów (a do 2019 r. wydano już 70 mln zł pochodzących z różnych źródeł).

– Samorządu po prostu na to nie stać – rozkłada ręce starosta. – Budżet musi zapewnić funkcjonowanie szkół, remonty dróg i chodników. Nie mogę tych pieniędzy przeznaczyć na most, ten ciężar musi być zdjęty z naszych barków.

Od momentu zamknięcia ruchu na moście w 2011 roku deklaracje pomocy powiatowi i szumne zapowiedzi padały od lewa do prawa.

W 2012 r. Janusz Palikot z działaczami swojej ówczesnej partii wrzucił do Wisły kukłę o twarzy ministra transportu Sławomira Nowaka, zarzucając mu bierność w sprawie mostu.

palikot
Janusz Palikot z działaczami swojej ówczesnej partii
Źródło: TVN24

Trzy lata później ubiegający się o prezydenturę Andrzej Duda mówił w Tczewie tak:

W Polsce trzeba zlikwidować takie absurdy jak to, że państwa powiat jest właścicielem pięknego, zabytkowego mostu, którego remont kosztuje dzisiaj więcej niż roczny budżet powiatu. I przecież każdy wie, że powiat nie jest w stanie czegoś takiego zrealizować sam. To powinna być sprawa władz centralnych. […] Taka sprawa wymaga wyraźnej interwencji ze strony prezydenta. […] Jest taki jeden most w Polsce i w tej sprawie prezydent powinien interweniować... żeby się ustawodawca i rządzący zastanowili, że przecież to jest kraina absurdu, jeżeli coś takiego się dzieje. A absurd nie może wiecznie trwać.

1 września 2018 r. Andrzej Duda – już jako prezydent – upamiętniał w Tczewie 79. rocznicę wybuchu II wojny światowej. Przemawiał na tle mostu wciąż niewyremontowanego, za to efektownie podświetlonego; podkreślał jego strategiczne znaczenie podczas wojny.

wideo 1
Andrzej Duda przemawiał na tle mostu
Źródło: Tcz.pl sp. z o.o.

W kampanii prezydenckiej 2020 Rafał Trzaskowski deklarował, że podpisze specustawę o przejęciu mostu przez państwo.

WIDEO 2
Rafał Trzaskowski deklarował, że podpisze specustawę o przejęciu mostu
Źródło: Tcz.pl sp. z o.o.

Z kolei Szymon Hołownia w kampanii parlamentarnej w 2023 r. na przykładzie mostu prezentował tezę o "Polsce marnotrawnej, którą trzeba zastąpić Polską gospodarną".

polska2050
Szymon Hołownia w kampanii parlamentarnej w 2023 roku
Źródło: Polska 2050

Najpierw południe

Po zeszłorocznych wyborach parlamentarnych sytuacja polityczna wokół mostu się poprawiła. Starosta Mirosław Augustyn kojarzony jest z KO, więc wydaje się, że ma obecnie większe pole manewru. Liczy na to, że po zmianie na stanowiskach generalnego i wojewódzkiego konserwatora zabytków odbudowa wstrzymana pięć lat temu będzie mogła ruszyć. – Byłem w tej sprawie na spotkaniu z panią generalną konserwator [Bożeną Żelazowską, jednocześnie wiceministrą kultury, PSL – red.]. Przychyliła się do tego, żebyśmy mogli kontynuować projekt – mówi starosta w rozmowie z TVN24.

Sęk w tym, czy do 25 stycznia powiat znajdzie środki na wkład własny do promesy [formalne zapewnienie, że inwestycja zostanie zrealizowana z danych środków – red.] z Polskiego Ładu.

– Trzy miliony to wkład własny dotyczący projektu, ale dochodzą jeszcze koszty takie, jak inżynier kontraktu, waloryzacje, wzrost płacy minimalnej. Jak wyliczyli nasi urzędnicy, powinniśmy mieć przygotowanych 11 milionów – to jest minimum, żeby projekt był realizowany, żeby ogłosić przetarg na kolejny etap remontu. I żeby promesa nie przepadła – tłumaczy starosta.

starosta 2
"Powinniśmy mieć przygotowanych 11 milionów"
Źródło: TVN24

Milion złotych wsparcia, także w rozmowie z TVN24, zadeklarował prezydent Tczewa. Starostwo liczy też na samorząd wojewódzki. Problem to wciąż kilka brakujących milionów. Zapytaliśmy ministerstwa kultury, infrastruktury i finansów, czy powiat może liczyć na ich wsparcie finansowe. Pierwsze tego nie deklaruje, a dwa pozostałe nie odpowiedziały na nasze pytania.

– Najpierw trzeba dać kasę na odbudowę terenów po powodzi – mówi nieoficjalnie jeden z lokalnych polityków KO.

– Jeśli chodzi o wkład własny do promesy z Polskiego Ładu – będzie nowelizacja budżetu. Robię wszystko, żeby taka rezerwa celowa w KPRM się pojawiła – deklaruje Ryszard Świlski, senator KO z powiatu tczewskiego.

Od lokalnych polityków i osób będących blisko sprawy nieoficjalnie słyszymy, że powód, dla którego rządowi trudno obecnie znaleźć kilka milionów, może być czysto polityczny. Zrealizowanie promesy z Polskiego Ładu byłoby wkładem rządu PiS w odbudowę mostu, a to oczywiście nie jest na rękę KO. Tym bardziej że liczby mówią same za siebie – do 2019 roku to rząd PiS przeznaczył najwięcej pieniędzy na remont.

Ile wydano na odbudowę mostu?
Ile wydano na odbudowę mostu?
Źródło: Społeczny Komitet Odbudowy Mostu

Starosta Augustyn podkreśla, że do ogłoszenia przetargu wystarczyłyby już konkretne deklaracje pomocy - pieniądze na koncie powiatu będą potrzebne później, gdy procedury ruszą. A jeśli deklaracji nie będzie? Jak tłumaczą powiatowi urzędnicy, teoretycznie po 25 stycznia starosta będzie mógł wystąpić o… nową promesę z Polskiego Ładu. To kolejna czasochłonna procedura. Przypomnijmy, że starosta obawia się, czy tymczasowa podpora mostu wytrzyma jeszcze rok.

Most w Tczewie
Most w Tczewie
Źródło: TVN24

Żeby lepiej wyglądało

W przyszłorocznym budżecie państwa środków na most tczewski nie ma. Z każdym dniem coraz mniej prawdopodobny staje się scenariusz, że rząd dołoży powiatowi do wkładu własnego. Jednocześnie – nieoficjalnie – w szeregach samej Koalicji Obywatelskiej mówi się o politycznym zamknięciu tematu mostu przed wyborami prezydenckimi.

– Rafał [Trzaskowski – red.] przyjedzie do Tczewa i znów będzie pytany o most. Ludzie przypomną mu to, co mówił o specustawie; będą pytać, czemu przez ponad rok KO nic z mostem nie zrobiła. Musi się coś w tej sprawie ruszyć, żeby to lepiej wyglądało – mówi pomorski działacz KO.

Obecnie najbardziej prawdopodobna opcja to przejęcie odbudowy przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad podlegającą Ministerstwu Infrastruktury. GDDKiA zostałaby inwestorem zastępczym, tak jak np. w przypadku budowy tunelu w Świnoujściu, i dokończyłaby remont, korzystając ze środków centralnych. Nie byłoby już konieczności dzielenia remontu na etapy i ciągłego zbierania pieniędzy. GDDKiA ma też kompetencje do prowadzenia tak dużej inwestycji. Most pozostałby jednak, przynajmniej na razie, własnością powiatu.

– Osobiście rozmawiałam na ten temat z ministrem Klimczakiem [Dariuszem Klimczakiem, ministrem infrastruktury z PSL – red.] i jestem dobrej myśli – mówi pomorska posłanka KO Agnieszka Pomaska.

most 2
Remont trwa dwa razy dłużej, niż zajęła budowa
Źródło: TVN24

– Pracujemy nad tym, żeby inwestycję przeprowadziła GDDKiA – potwierdza senator Świlski. – Trudno powiedzieć, kiedy zapadną decyzje. Oczywistym jest też, że most powinien zostać przejęty przez państwo. Żaden powiat nie powinien zajmować się tak drogim w utrzymaniu zabytkiem.

– 65 milionów z Polskiego Ładu wystarczyłoby m.in. na rozbiórkę przęsła ESTB [o które martwił się konserwator w 2019 r. – red.] i odbudowę filara nurtowego w Wiśle – wylicza starosta Augustyn. – Żeby otworzyć most dla ruchu, potrzeba, szacunkowo, kolejnych stu milionów. Gdyby remont realizował inwestor zastępczy, mogłoby się to udać nawet w trzy lata. A kwestie historyczne, np. zabytkowe wieżyczki czy filia Muzeum II Wojny Światowej w przyczółku mostu – to można robić stopniowo w następnych latach.

Prezydent Ogrywka
Tak powinien wyglądać most
Źródło: TVN24

– Żaden członek Społecznego Komitetu Odbudowy Mostu ani żaden tczewianin nie czeka już na obietnice – mówi Bartosz Listewnik, dziennikarz Telewizji Tetka Tczew, członek SKOM. – Czekamy na przekazanie zadania GDDKiA, co postulowaliśmy już w 2019 r. w akcji #MostTczewskiJakWesterplatte, oraz na zagwarantowanie w budżecie środków rządowych. Zakończmy wreszcie paraliż mostu spowodowany przez poprzednią ekipę rządzącą i pokażmy, że Polska jest w stanie niemal 80 lat od zakończenia II wojny światowej odbudować monumentalny, unikalny w skali Europy most na królowej polskich rzek.

Ministerstwo Infrastruktury zapytaliśmy, czy planuje wsparcie dla powiatu tczewskiego w sprawie mostu, w szczególności w kwestii zabezpieczenia 11 mln zł potrzebnych do ogłoszenia przetargu w ramach środków z Polskiego Ładu oraz czy planowane jest powołanie w tym zakresie inwestora zastępczego (GDDKiA), podobnie jak w przypadku tunelu w Świnoujściu. Od 26 listopada nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

most 1
Historia odbudowy mostu tczewskiego to materiał na smutną telenowelę
Źródło: TVN24
Czytaj także: