Zamiast karabinów mają folię bąbelkową. Ale też walczą. Wojna w Ukrainie pokazała, jak ważna jest praca muzealników i konserwatorów. Dzięki ich staraniom z Ukrainy do Polski trafiła wspaniała kolekcja dzieł Jacka Malczewskiego. I tak Malczewski ze Lwowa spotkał tego z Poznania. Efekt jest niesłychany.Artykuł dostępny w subskrypcji
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to skrzynie z jasnego drewna spiętrzone w kącie sali. Z wnętrza jednej z nich spogląda Chrystus w burzy kasztanowych loków, w ręku trzyma kromkę chleba. Pewna kobieta zwiedzająca wystawę rozpłakała się na jego widok. Nie wiadomo, czy silniej zadziałało na nią malarstwo Jacka Malczewskiego, czy raczej powód, dla którego obrazy znalazły się w Poznaniu.