Premium

"Nocny baron" na zesłaniu. Ściągnął nawet dalajlamę

Najpierw jedziesz rozklekotanym, pachnącym jajkiem na twardo autosanem. Jedziesz tak ze dwie godziny, a potem prowadzą cię przez zagajnik nad jezioro. Wreszcie ukazuje się drewniana brama kryta strzechą, żywcem wyjęta z komiksów o Kajku i Kokoszu. Na dodatek nie jest autentyczna, podobnie jak dwie długie chaty z bali. Zależnie od pory roku albo tną komary, albo jest przenikliwie zimno. Takie wspomnienie o pradziejowej osadzie w Biskupinie ma większość Polaków, którzy odwiedzili ją w ramach szkolnej wycieczki. Czas jednak porzucić stereotypy. 90. rocznica jej odkrycia jest ku temu świetną okazją.

- Nieźle się tu urządzili. Piękny widok na jezioro - mówi Kokosz.

- I to na długo przed Piastami - odpowiada mu Kajko.

To scena z książeczki "Kajko i Kokosz na Szlaku Piastowskim". Nie znacie? Nic dziwnego, bo to nie jest typowy album z przygodami słowiańskich wojów. Bohaterowie kultowego komiksu Janusza Christy stali się twarzami promującymi Szlak Piastowski. Wydano dwie książeczki - jedną z ciekawostkami, drugą z czarno-białymi rysunkami do kolorowania. A do tego w wydarzeniach na szlaku pojawiają się wielkie postacie dwóch dzielnych wojów.

"Wybór postaci jest nieprzypadkowy. Słowiańscy wojowie z popularnego komiksu kojarzą się z czasami początków państwa polskiego, więc doskonale pasują do promocji Szlaku Piastowskiego i Wielkopolski - miejsca, gdzie zaczęła się Polska" - informowała Wielkopolska Izba Turystyczna.

I tu mamy zgrzyt. Bo owszem, wiemy, że Janusz Christa odwiedził Biskupin i przywiózł stamtąd do domu fotografie drewnianych budynków, które stały się dla niego inspiracją dla zabudowań Mirmiłowa.

Tyle że ślady odkrytej w 1933 roku osady - tej, której symbolem jest charakterystyczna zrekonstruowana brama - szacowano na około 500 lat przed naszą erą, czyli na wczesną epokę żelaza, a kolejne badania zachowanego drewna udowodniły, że większość budulca wykorzystanego do budowy osady ścięto zimą na przełomie 738 i 737 roku przed naszą erą, czyli na przełomie epok brązu i żelaza. Słowem - nam w 2023 roku dużo bliżej do Piastów niż mieszkańcom tej osady.

Janusz Christa odwiedzał Biskupin i czerpał z niego inspiracje do swoich rysunkówTVN24

Średniowiecze w trzy miesiące

Co zatem wspólnego ma Biskupin ze Szlakiem Piastowskim? Takie same pytania zadały sobie osoby, które 11 lat temu porządkowały tę trasę turystyczną. Przeprowadzane przez nich badania przyniosły zatrważające rezultaty - okazało się, że 42 procent obiektów nie ma zgodności tematycznej z profilem szlaku. Trzeba było to zmienić.

- Był pomysł, by Biskupin wykreślić ze Szlaku Piastowskiego - wspomina dr Henryk P. Dąbrowski, dyrektor Muzeum Archeologicznego w Biskupinie. - Mój znakomity poprzednik, Wiesław Zajączkowski, człowiek wielkiego poczucia humoru, na tą wiadomość odpowiedział: "Jak to? Jest tu parking! No i tak było zawsze!". Chodziło mu oczywiście o stanowisko archeologiczne numer 8 znajdujące się pod parkingiem. Potem dodał, że mamy Piastów, bo tutaj są stanowiska średniowieczne. Usłyszał: "Ale wy nie macie żadnych rekonstrukcji!". No to zapowiedział, że zbudujemy. I zbudowaliśmy w trzy miesiące - opowiada Dąbrowski.

Osada w Biskupinie z lotu ptakaMuzeum Archeologiczne w Poznaniu

Do rezerwatu dołożono kolejną rekonstrukcję - osady pierwszych rolników z około 6200-6000 lat przed naszą erą z wizualizacją jeszcze starszego obozowiska zbieraczy i łowców (nawiązuje do odkrycia na piaszczystej wydmie w pobliżu Jeziora Biskupińskiego śladów obozowiska sprzed około 10 tysięcy lat). I tak oto w Biskupinie dzisiaj można prześledzić rozwój człowieka na przestrzeni 12 tysięcy lat.

Ale fundamentem Biskupina cały czas jest to, co odkryto tu w 1933 roku.

Ciężar odkrywania

Wówczas wystające z wody kołki wzbudziły zainteresowanie chłopców wypasających tam kozy. Ci zaprowadzili na łąkę, należącą do gospodarza Antoniego Jerchy, miejscowego nauczyciela. Był nim Walenty Szwajcer, który już wcześniej czytał o osadach na palach odkrytych nad Jeziorem Bodeńskim. Gdy spostrzegł, że w kretowinach pełno jest fragmentów ceramiki, z łatwością połączył kropki. To on powiadomił naukowców z Poznania i zrugał właściciela łąki, który zaczął wybierać z niej torf.

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam