Premium

Onkologia. Opuszczona wyspa

Zdjęcie: TVN24

W maju 2019 roku pod kątem raka piersi w województwie warmińsko-mazurskim przebadało się 2585 kobiet. W maju 2020 roku - zaledwie 14, czyli 185 razy mniej. Minister zdrowia zapewnia, że onkologia to "pewna wyspa".

21 października, krótko po poważnej operacji nowotworu trzustki onkolog Dawid Murawa zrobił zdjęcie. Fotografię opatrzył opisem.

"Trudny dzień operacyjny i trochę refleksji. Siedmiogodzinna operacja 43-letniej chorej z rakiem trzustki. W tym wszystkim nie do akceptacji jest fakt, iż ta chora wałęsała się od kilku tygodni pomiędzy poradniami onkologicznymi, bo COVID, bo nie potrafimy".

- Po operacji powiedziałem rodzinie: "Gdyby ta przepychanka trwała jeszcze miesiąc, nie wykonałbym dzisiejszego zabiegu. Pacjentki by nie było" - mówi nam dr hab. Dawid Murawa, od dwóch miesięcy prezes Polskiego Towarzystwa Chirurgii Onkologicznej.

21 października minister zdrowia Adam Niedzielski mówił w Sejmie: - Onkologia to jest pewna wyspa, której chcemy pilnować ze względu na priorytet polityki rządu.

Lekarze po operacji nowotworowej Dawid Murawa

"Jakby nie wystarczyło, że mam raka"

Fundacja OnkoCafe wiosną przeprowadziła ankietę wśród pacjentów zmagających się z nowotworem.

"Czekałam 7 miesięcy na USG (w lipcu 2018 miałam po raz kolejny usuwanie operacyjnie guzka w piersi) i po tym miałam mieć wizytę onkologiczną. Tego samego dnia, oczywiście 5 maja, dostałam telefon z pytaniem, czy chcę przesunąć USG i z informacją, że wizyta u onkologa odbędzie się jako teleporada. Nie zgodziłam się na nią i mam mieć ją jutro tj. 13 maja, lecz wczoraj dzwoniła pani z recepcji, iż nie muszę przychodzić i będzie to teleporada. Nie zgodziłam się, bo pierś mnie ciągle boli, w dodatku teraz mam zmianę w lewej, nie dostałam wyniku. Pani z wielkim niezadowoleniem powiedziała, że mam przyjść. Boje się, w jaki sposób jutro zostanę potraktowana".

"Martwią mnie odkładane wizyty kontrolne. Pozostawienie nas pacjentów samym sobie... Szpitale są zamknięte, nie odbierają od nas telefonów. Nie ma możliwości konsultacji, jeśli coś nas martwi".

"Musiałam zabiegać o wszystkie informacje dotyczące leczenia, nawet od lekarza. Bez pytania i dociekania, a czasem wręcz bycia namolnym, trudno cokolwiek załatwić, ustalić, dowiedzieć się. Trzeba nieustannie zawiadywać procesem własnego leczenia, kontrolować, co się dzieje, gdzie się zwrócić. To bardzo męczące. Jakby nie wystarczyło, że mam raka".

Czytaj dalej po zalogowaniu

premium

Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam