Pandemia sprawiła, że wiele dzieci nie zdawało w ostatnich latach egzaminu na kartę rowerową. Tymczasem te, które skończyły 10 lat, są już za duże, żeby jeździć po chodniku, ale zgodnie z prawem - bez karty - za małe, by jeździć drogami publicznymi. To rodzi masę problemów i wątpliwości. A właśnie trwa tak zwany Rowerowy Maj...
Gdynia. Grupa rodziców składa w sekretariacie szkoły prośbę o zorganizowanie egzaminu na kartę rowerową. Ich 12-latki mają kłopot, by swobodnie jeździć rowerem, bo egzamin, który by im to umożliwiał, przez ostatnie dwa lata paraliżowała pandemia COVID-19.
Szkoła rozpatruje prośbę rodziców pozytywnie, egzamin odbędzie się jeszcze w tym miesiącu. Choć oprócz rodzicielskiej radości są też wynikające z tego kłopoty.
- W czwartej klasie dzieci uczą się zasad ruchu drogowego na lekcjach techniki, a mój syn, szóstoklasista, musi to teraz wałkować z nami sam, po lekcjach - mówi Kasia, jedna z tych przezornych rodziców z Gdyni. I pół żartem, pół serio dodaje: - Nie wiem, czy byśmy to zdali. Na razie mąż lata z synem po osiedlu, trenują.
Kasia stresuje się też trochę, że zanim syn zdobędzie kartę, dostanie mandat, jeżdżąc bez dokumentu. Nie tylko ona. Mandatami - i to wysokimi - straszono na przykład dzieci w jednej z podstawówek na warszawskiej Pradze. Miało je to zniechęcić do jeżdżenia bez dokumentu i równocześnie sumiennego uczenia się teorii do tegorocznego egzaminu. Z nauką - jak to w szkole - bywało różnie, ale na niektóre dzieci zadziałało to tak, że boją się same wsiąść na rower.
- Słyszałam, że syn mógłby dostać nawet 1500 złotych kary - mówi Kasia z Gdyni.
Obiecuję, że do tych mandatów (i nauki też) jeszcze za moment wrócimy, bo sprawa jest poważna.
Najpierw jednak inna Kasia. Tym razem z Poznania. Jej syn w tym roku skończy 13 lat i też jeździ bez karty. On miał jeszcze większego pecha niż 12-latek z Gdyni. Poszedł do szkoły jako sześciolatek (rocznik 2009), więc gdy był w czwartej klasie i jego koledzy i koleżanki zdawali egzamin, on nie mógł - nie miał ukończonych 10 lat, czego wymagają przepisy. W piątej klasie zaczęła się pandemia. A w siódmej nikt już w szkole właściwie nie pamięta, że było w ogóle coś takiego jak karta rowerowa.
A może, skoro tak, to ona w ogóle nie jest potrzebna? I kto w rzeczywistości może dostać mandat za jazdę rowerem bez dokumentów? Sprawdzamy.
Czytaj dalej po zalogowaniu
Uzyskaj dostęp do treści premium za darmo i bez reklam