Cyberoperacje, których celem może być zbieranie informacji o kandydatach na przyszłe funkcje polityczne lub wręcz ingerowanie w kampanie wyborcze, to rzeczywistość geopolityczna, w której żyjemy - pisze w analizie dla tvn24.pl Łukasz Olejnik, niezależny badacz i konsultant cyberbezpieczeństwa i prywatności.Artykuł dostępny w subskrypcji
To stały element rzeczywistości. Od lat politycy w różnych krajach są obiektem cyberataków pochodzących z różnych źródeł, jak choćby cyberprzestępczość czy zagraniczne wywiady. Efektów takich działań doświadczamy w Polsce w ostatnich miesiącach, a ich kulminację mamy w ostatnich dniach, ponieważ ofiarą takiego ataku padł Michał Dworczyk, konstytucyjny minister, jeden z najbliższych współpracowników premiera Mateusza Morawieckiego.