Carl Tanzler przyjechał do Stanów Zjednoczonych z Niemiec. Pracował jako technik elektroradiolog w szpitalu w Key West na Florydzie. Miał 53 lata, gdy do jego gabinetu weszła ciemnowłosa 21-latka. Kobieta idealna. "Znał" jej twarz. Zobaczył ją kilkadziesiąt lat wcześniej na marmurowym posągu na jednym z włoskich cmentarzy. Później miała wielokrotnie pojawiać się w jego snach. I oto nagle, po latach śnienia i czekania, stała przed nim. Młoda, uśmiechnięta, trochę zakłopotana. Maria Elena Milagro de Hoyos trafiła do szpitala z powodu gruźlicy. Z dnia na dzień - mimo wysiłków lekarzy - traciła siły. A Tanzler tracił dla niej głowę. Spełniał wszystkie zachcianki dziewczyny i jej rodziny. Próbował wszystkiego, by uratować ukochaną przed nieuchronnym. Nie udało się.