Od 2018 roku Ministerstwo Sprawiedliwości wydawało średnio ponad 18 mln złotych rocznie na promocję Funduszu Sprawiedliwości. Kwota rocznych wydatków spadała jednak gwałtownie w latach, w których nie odbywały się żadne wybory.
Ministerstwo Sprawiedliwości udostępniło portalowi tvn24.pl informacje na temat działań promocyjnych, marketingowych i PR-owych Funduszu Sprawiedliwości. Wynika z nich, że resort, kierowany wtedy przez Zbigniewa Ziobrę, zaczął wydawać pieniądze na promocję funduszu w 2018 roku. Do 2023 wydał na to 109,8 mln złotych.
Najwyższa Izba Kontroli już w 2021 roku wskazywała, że pieniądze te są często przeznaczane na autopromocję ministerstwa lub na promowanie bieżących działań resortu. Chodziło na przykład o spoty atakujące Unię Europejską czy reklamujące, jak świetnie działa ministerstwo.
Sam resort w celach jednego z przetargów na promocję pisał wprost, że celem kampanii jest informowanie o "pozytywnych skutkach działalności funduszu i efektach wydatkowanych przez niego środków".
Ponad 18 milionów złotych rocznie
Z danych udostępnionych nam przez ministerstwo wynika, że resort któremu szefował wówczas prezes Suwerennej (a wcześniej Solidarnej) Polski, wydawał w latach 2018-2023 na promocję Funduszu Sprawiedliwości 18,3 mln złotych rocznie. Te wydatki nie rozkładały się jednak równomiernie. W latach wyborczych były wysokie, a w latach, w których nie organizowano żadnych wyborów, gwałtownie (nawet czterokrotnie) spadały.
W sumie przez sześć lat Ministerstwo Sprawiedliwości wydało na promocję funduszu 109,8 mln złotych.
- To są bardzo duże pieniądze. Zajmowałem się monitoringiem wydatków PR-owych państwowych podmiotów, takie działania promocyjne prowadzą też instytucje Unii Europejskiej, ale to są zwykle mniejsze, jednostkowe wydatki - ocenia Krzysztof Izdebski, prawnik specjalizujący się w tematyce transparentności życia publicznego.
W rozmowie z nami wskazuje, że Fundusz Sprawiedliwości miał pomagać ofiarom przestępstw za pomocą rozsianych po całej Polsce fundacji i stowarzyszeń, które dostawały dotacje, więc to one - w ramach swoich projektów - powinny dbać o nagłaśnianie swojej działalności.
- Informacje o możliwości uzyskania pomocy z funduszu powinny być też udzielane przez sądy, policję i inne służby, z którymi ofiary przestępstw mają bezpośrednio do czynienia. Wydawanie milionów złotych rocznie na spoty, billboardy i artykuły sponsorowane pachnie bardziej promowaniem się samego ówczesnego ministra Ziobry i jego partyjnych kolegów, a nie funduszu - ocenia ekspert.
Fundusz w mediach
Jak wynika z danych przekazanych nam przez ministerstwo, pieniądze na promocję funduszu wydawano na dwa sposoby.
Z jednej strony resort podpisywał ramowe umowy z dużymi firmami zajmującymi się marketingiem i to one odpowiadały np. za przygotowanie spotów telewizyjnych, billboardów, ulotek i artykułów sponsorowanych w mediach. W sumie trafiło do nich ponad 51 mln złotych, czyli prawie połowa wszystkich wydatków na promocję.
Druga część (nieco ponad połowa) to umowy podpisywane przez ministerstwo bezpośrednio z wydawcami mediów. W zestawieniu, które dostaliśmy, te umowy opisane są jako "zakup czasu antenowego". Tutaj pojawiają się dziesiątki spółek medialnych, od Fratrii (wydawcy m.in. tygodnika "Sieci"), przez Telewizję Republika i media katolickie po wydawców największych ogólnopolskich mediów, jak Wirtualna Polska, TVP, RMF FM, Polsat czy Ringier Axel Springer Polska ("Newsweek", "Fakt", Onet).
Trudno policzyć, ile te medialne podmioty otrzymały z ministerstwa w sumie i kto był rekordzistą, bowiem materiały i reklamy wykupywały w mediach również agencje marketingowe opisane wyżej.
NIK: promocja niepowiązana z celami funduszu
W 2021 roku zastrzeżenia co do wydatków na promocję funduszu miała Najwyższa Izba Kontroli. NIK wskazywała w swoim raporcie, że w czterech na 12 skontrolowanych umów materiały promocyjne "nie były powiązane tematycznie z celami funduszu, ani kampanią mającą upowszechniać wiedzę o jego działalności". I podała przykłady.
W ramach ogólnopolskiej kampanii informacyjnej w 2018 roku emitowano spoty np. o treści: "Od 3 lat Ministerstwo Sprawiedliwości zmienia prawo, aby pomagać obywatelom. W widoczny sposób wzrasta poczucie bezpieczeństwa mieszkańców Polski. Fundusz Sprawiedliwości. Pomagamy sprawiedliwie".
W jednym ze spotów w 2019 roku, którego scenariusz był oparty na formule teleturnieju, prowadzący na koniec pytał retorycznie: "Skoro wszystkim państwom Unii wolno się różnić jak i wprowadzać podobne rozwiązania prawne, to dlaczego Polski rząd spotyka się z zarzutem wprowadzania ustaw zagrażających praworządności?".
Rok później emitowano audycje radiowe dotyczące m.in. reformy sądownictwa i systemu prawnego w Polsce czy konfliktu z Unią Europejską dotyczącego rzekomej ingerencji komisji europejskiej w sprawy Polski.
Według NIK w ramach promocji funduszu powinny być finansowane tylko te działania, które "faktycznie służą informowaniu potencjalnych beneficjentów o ich prawach i możliwościach uzyskania pomocy".
Romanowski: raport NIK zmanipulowany
O wydatki na promocję zapytaliśmy byłego wiceministra sprawiedliwości i pełnomocnika ds. funduszu Marcina Romanowskiego. Polityk w długiej odpowiedzi broni prawie 110 mln wydanych na reklamę. Jak mówi, "wydatki na promocję Funduszu wynikają z planu finansowego Funduszu, który co roku jest tworzony wraz z ustawą budżetową i stanowi jej część", a samo reklamowanie to efekt realizacji wniosków pokontrolnych NIK z 2018 roku. Romanowski wskazuje, że wydatki na promocje stanowiły około 8 proc. wydatków całego funduszu, były więc "proporcjonalne". Jego zdaniem działania ministerstwa były skuteczne, bo znacznie wzrosła rozpoznawalność funduszu, a przeznaczenie pieniędzy na promocję nie odbywało się kosztem działań na rzecz ofiar przestępstw.
Romanowski zapewnił też, że działania promocyjne "nie były dokonane kosztem pomocy prawnej, psychologicznej czy materialnej dla osób pokrzywdzonych". I wskazał: "dzięki sieci ośrodków pomocy, każda osoba pokrzywdzona przestępstwem w Polsce miała dostęp do darmowej, profesjonalnej, a co istotne natychmiastowej pomocy. Każdy spełniający ustawowe kryteria, kto zgłaszał się do jednego z ponad 300 ośrodków rozmieszczonych równomiernie na terenie całego kraju, otrzymywał potrzebne wsparcie. W latach 2016-2023 do ośrodków trafiło około 509 mln zł. Łącznie ze wsparciem dla ochotniczych straży pożarnych i szpitali tylko na pomoc pokrzywdzonym przeznaczono w tym czasie około 831 mln zł".
Zapytaliśmy też Romanowskiego, jak odnosi się do kontroli NIK-u, według której część z tych wydatków służyła autopromocji ministerstwa. "Wielokrotnie odnosiliśmy się do tego raportu, podkreślając, że jest on zmanipulowany i napisany na polityczne zamówienie" - odpisał nam były pełnomocnik ds. funduszu sprawiedliwości.
Autorka/Autor: Sebastian Klauziński
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Rafał Guz
Temat: Zbigniew Ziobro