Poszukiwany mężczyzna, który w sylwestra, na jednym z poznańskich osiedli, odpalając petardę, dotkliwie poparzył kobietę sam zgłosił się na policję. Przyznał się i wyraził skruchę.
W czwartek informowaliśmy o prośbie policji w identyfikacji poszukiwanego mężczyzny, przez którego przypadkowa kobieta doznała poważnych oparzeń klatki piersiowej, szyi i ręki.
- W sylwestra ten mężczyzna odpalił petardę, która się przewróciła i strzeliła w kobietę. Poszkodowana trafiła do szpitala z poważnymi obrażeniami. Policjanci, przesłuchując świadków, dotarli do osoby, która miała zdjęcia i filmy z tamtej nocy. Pokrzywdzona od razu rozpoznała na nich chłopaka, który odpalał tę petardę - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Zobaczył swoje zdjęcie w sieci
Policjanci opublikowali w internecie jego wizerunek. To okazało się skuteczne, bo mężczyzna sam zgłosił się na policję.
- Przyszedł na komisariat z adwokatem, po tym jak zobaczył zdjęcia. Przyznał się do winy i wyraził skruchę. Mówił, że nie chciał nikomu zrobić krzywdy - dodaje Borowiak.
Mężczyzna usłyszał zarzut nieumyślnego uszkodzenia ciała, za co grozi do 3 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło na zamkniętym osiedlu przy ulicy Serbskiej:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24