Pięć lat więzienia grozi kierowcy, który w piątek nie zatrzymał się do kontroli, uciekał przed policją i potrącił dwóch funkcjonariuszy. Lubuska policja pokazuje nagranie z kamery na mundurze. - Samo potrącenie funkcjonariuszy nie miało dla nich poważnych skutków, ale sytuacja była bardzo niebezpieczna - mówi Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji.
Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem na ul. Wojska Polskiego w Zielonej Górze.
- Policjanci ruchu drogowego podczas patrolowania miasta, gdy zatrzymali się na czerwonym świetle, zauważyli na skrzyżowaniu, jak jeden z poprzedzających ich pojazdów po zmianie świateł nie pojechał tak, jak powinien na wprost z pasa na którym stał. Zamiast tego popełnił wykroczenie, przejechał linię ciągłą i skręcił w prawo w ulicę Wojska Polskiego - przekazuje Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji. ) dodaje: - Policjanci ruszyli za samochodem i po kilkuset metrach, gdy się do niego zbliżyli, włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe dając kierowcy sygnał do zatrzymania. Ten jednak nie zareagował, a nawet przyspieszył, chcąc uciec i uniknąć kontroli.
Funkcjonariusze ruszyli w pościg za kierowcą. O sprawie powiadomili dyżurnego. Jak relacjonują, po przejechaniu kolejnych kilkuset metrów, kierujący fordem wjeżdżając na rondo i próbując objechać je z prawej strony, stracił nagle panowanie nad pojazdem i uderzył w znak drogowy. Zatrzymał się na wysepce. Policjanci zablokowali radiowozem samochód, a sami wysiedli i podbiegli do kierującego.
- W fordzie siedziało dwóch mężczyzn. Pasażer nie mógł wysiąść z pojazdu, bo jego drzwi były zablokowane przez słupek drogowy, natomiast kierujący nie chciał otworzyć drzwi. Gdy mężczyzna po kilkukrotnych wezwaniach nie reagował na polecenia policjantów, ci wybili szybę w aucie, żeby wyciągnąć kierującego siłą - opisuje Maludy.
Potrącił policjantów i odjechał
W tym momencie mężczyzna uruchomił silnik, włączył wsteczny bieg i ruszył potrącając obydwu policjantów i taranując radiowóz.
Interwencję nagrała kamera na mundurze funkcjonariusza. Na filmie widać, jak policjant zostaje potrącony i przewraca się, po czym po chwili wstaje i krzycząc z bólu dobiega do radiowozu. Tam zawiadamia przez radio dyżurnego: - Wybiliśmy mu szybę, wrzucił wsteczny, przejechał mi i koledze po nodze, pojechał w stronę Wojska Polskiego.... Jak możesz podeślij nam ZRM (zespół ratownictwa medycznego - red.).
Poszkodowani policjanci zostali zabrani na badania do szpitala. Te nie wykazały poważniejszych obrażeń. - Na szczęście samo potrącenie funkcjonariuszy nie miało dla nich poważnych skutków, ale sytuacja była bardzo niebezpieczna - informuje Małgorzata Stanisławska z zielonogórskiej policji.
Rozbili się kilkaset metrów dalej i uciekli
Dyżurny do ścigania kierowcy forda skierował inne patrole. - W kilka minut po tym zdarzeniu, policjanci z jednego z patroli odnaleźli rozbitego forda na skrzyżowaniu, kilkaset metrów od miejsca, w którym sprawca potrącił policjantów. Jak opowiedzieli policjantom świadkowie, kierujący nie opanował samochodu na skrzyżowaniu, wjechał z słupki drogowe, a następnie - gdy okazało się, że nie może odjechać - wraz z pasażerem wysiadł z pojazdu i obaj pobiegli w różnych kierunkach - relacjonuje Maludy.
Policjanci rozpoczęli poszukiwania i ustalili, kim są mężczyźni poruszający się fordem.
W mieszkaniu pasażera znaleźli narkotyki. Zarzuty i areszt
Jeszcze w piątek został zatrzymany pasażer forda. - Mundurowi zatrzymali pasażera, którym okazał się 37-letni zielonogórzanin. W jego miejscu zamieszkania po przeszukaniu znaleźli i zabezpieczyli środki odurzające - marihuanę o wadze prawie 240 gramów, metamfetaminę o wadze ponad 82 gramów, tabletki Clonozepanum, a także trzy sztuki ostrej amunicji, jak również szlifierkę kątową figurującą w systemach policyjnych jako utracona. Po czynnościach mężczyzna trafił do policyjnego aresztu - informuje rzecznik.
Czytaj też: Kierowca potrącił policjanta, cztery osoby zatrzymane. "Mają związek ze sprawą lub ważne informacje"
Kilka godzin po zatrzymaniu pasażera, policjanci służby patrolowej zatrzymali kierującego, 29-letniego zielonogórzanina. - Kierowcy, po konsultacji z prokuratorem, przedstawiono zarzut wywierania wpływu na czynności funkcjonariuszy, za co według kodeksu karnego grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności - wyjaśnia Maludy.
Pasażer samochodu usłyszał zarzuty posiadania znacznej ilości substancji psychotropowych i środków odurzających oraz przygotowania do wprowadzenia tych substancji do obrotu. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności. - W związku z tym, że tego czynu dopuścił się przed upływem pięciu lat po odbyciu co najmniej sześciu miesięcy kary pozbawienia wolności, będzie odpowiadał w warunkach recydywy - dodaje Maludy.
Materiał dowodowy zebrany w sprawie pozwolił prokuratorowi Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze na wystąpienie z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie obydwu zatrzymanych. Sąd Rejonowy w Zielonej Górze aresztował podejrzanych na 3 miesiące.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja