Każdy z czterech silosów ma aż 24.5 m długości i waży setki kilogramów. Wszystkie trafią do jednego z poznańskich browarów. A przemierzyły już niebagatelną odległość około tysiąca kilometrów. Dziś po godz. 7 w poznańskim porcie rozpoczął się rozładunek pierwszej barki.
"Nie było większych jednostek"
- Obecność tylu i to tak dużych jednostek na Warcie w Poznaniu to wydarzenie bez precedensu - przekonuje Konrad Dąbrowski z Harcerskiego Ośrodka Kształcenia Turystów Wodnych.
- Na Warcie w Poznaniu prócz barki Cygnus holenderskiego armatora, która stała kilka miesięcy w Poznaniu, holownika Czarnecki, który dwukrotnie przepływał przez Poznań w sierpniu i październiku nie było w Poznaniu większych jednostek – twierdzi Dąbrowski.
Dotychczas dopłynęły dwie barki. - Dwa pozostałe pchacze są w tej chwili w okolicach Obornik. Płyną w górę rzeki, w dodatku jest płytko, prędkość nie jest więc zbyt duża, powinny dziś jednak dotrzeć - mówi Dąbrowski.
Gdy wszystkie barki dobiją do brzegu w stolicy Wielkopolski, silosy przewiezione zostaną ciężarówkami do browaru.
Na lądzie rozmontują trakcję
Jak mówi Wojciech Mrugalski z Kompanii Piwowarskiej, łącznie do Poznania wodą i lądem ma przybyć 9 silosów. Silosy to tanki fermentacyjne - piwo tam fermentuje między warzeniem a rozlewem. Te holenderskie będą największymi w browarze.
- Transportowane silosy mają 18 metrów długości, ale razem z zabezpieczeniem mierzą podczas transportu 24 i pół metra. Z portu będą nocą transportowane do browaru na ul. Szwajcarską - informuje Mrugalski.
Transport musi odbyć się w nocy, ponieważ silosy są na tyle duże, że trzeba będzie zdemontować po drodze trakcję tramwajową.
"Tury" i "Bizon" w Poznaniu
Silosy zostaną przeładowane na przystani przy moście Królowej Jadwigi:
Mapy dostarcza Targeo.pl
Autor: kk/iga / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: kpt. Józef Węgrzyn