W nocy runęła część sufitu poznańskiej galerii handlowej. Odcięto prąd i wodę. Nikomu nic się nie stało, ale Poznań City Center na pewno pozostanie nieczynne do południa w poniedziałek.
Nie 1000, jak początkowo informował nadzór budowlany, a około 300 metrów kwadratowych podwieszanego sufitu zawaliło się w nocy w galerii handlowej. Błąd w informacji powstał w wyniku pierwszych, wizualnych oględzin dokonanych przez powiatowego inspektora budowlanego tuż po zajściu. Po dokładniejszych pomiarach za dnia, okazało się, że straty nie są aż tak duże, jak początkowo zakładano.
Jak informuje dyrektor Poznań City Center, Norbert Fijałkowski, galeria na pewno pozostanie zamknięta do poniedziałku.
- Podjęliśmy decyzję, aby galerię pozostawić nieczynną do południa w poniedziałek. Wtedy zobaczymy, na czym stoimy i będziemy wiedzieć jakie dalsze decyzje podjąć - mówi Fijałkowski.
Sprawdzić sufity
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego Paweł Łukaszewski już nakazał sprawdzić stan galerii.
- Przede wszystkim należy sprawdzić stan wszystkich podwieszanych sufitów, na wszystkich kondygnacjach centrum. To, że doszło do tego typu awarii mogło negatywnie wpłynąć na stan techniczny stropów - ocenia Łukaszewski.
Awaria wodociągowa?
Prawdopodobną przyczyną problemów jest awaria instalacji. Gdy na miejsce przybył przedstawiciel nadzoru budowlanego, z wyrwy w suficie strumieniami lała się woda. Została odcięta, podobnie jak prąd.
Przyczyny zarwania sufitu wyjaśnia Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego. - Trwa wyjaśniane przyczyn zdarzenia, które miało miejsce dzisiaj w nocy w Poznań City Center. Ze wstępnych ustaleń wynika, że na skutek uszkodzenia instalacji przeciwpożarowej, z której nastąpił wyciek, doszło do nadmiernego przeciążenia płyt kartonowo-gipsowych, które stanowiły konstrukcję sufitu - informuje Tomasz Buczkowski, zastępca inspektora.
Podczas kontroli, przed galerią zbierali się pracownicy sklepów, którzy długo nie wiedzieli, co się wydarzyło. - Nikt nie potrafi nam powiedzieć, czy mamy stać, czekać, położyć się, pójść do domu, czy w ogóle jutro przyjść do pracy - mówiła pracownica jednego ze sklepów.
Pani Katarzyna, kierowniczka innego, była zirytowana podejściem Poznań City Center.
- Nie potrafią powiedzieć, które lokale są zalane. Nie podają też konkretnej godziny. Tu są ludzie przyjezdni, ja np. dojeżdżam godzinę do pracy. Ile mamy czekać? To jest paranoja. Pozostaje tylko czekać, zwłaszcza osobom, które są odpowiedzialne - złościła się pani Katarzyna.
I dodała: - Całe centrum jest dla mnie jest placem budowy. Tam są nocne prace, które zmuszają pracowników do przebywania w sklepie. Dla mnie jest to wszystko niedociągnięte. Centrum prosperuje prawidłowo, ale ciągle są tu niedociągnięcia.
Galeria City Center została otwarta dokładnie pół roku temu. Miesiąc temu zmieniła właściciela.
Autor: kk/ib/r/kwoj / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań