Nie potrzebowali dużo. Wystarczyły dwa ciężkie młoty. Tak dwóch mężczyzn napadło na kantor w Żarach (woj. lubuskie). Rozbili szybę i zabrali pieniądze, ale nie nacieszyli się długo wolnością. Obaj wpadli już w ręce policji. Grozi im do 3 do 12 lat więzienia.
Wybrali kantor przy ul. Serbskiej w Żarach. Wiedzieli, że był obsługiwany całodobowo. Dwóch zamaskowanych mężczyzn pojawiło się w nim w nocy z 15 na 16 lipca.
Na nagraniu z monitoringu widać, że nie tracili czasu. Od razu przeszli do rzeczy.
- Próbowali sforsować szybę dzielącą kasjerkę od klientów. Wykorzystali do tego młoty wyburzeniowe. Po kilkudziesięciu uderzeniach nie udaje im się co prawda całkowicie rozbić szyby, jednak przez powstałą przestrzeń zabierają znaczną kwotę pieniędzy - relacjonuje nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Zaraz po napadzie mężczyźni uciekli w nieznanym kierunku. Jaką kwotę pieniędzy zabrali ze sobą? Tego policjanci nie zdradzają.
Wpadli na przejściu granicznym
Policjanci przyjechali do kantoru. O napadzie poinformował ich pracownik ochrony. Ruszyły poszukiwania. - Istotnym było dokładne zabezpieczenie jak największej liczby śladów pozostawionych na miejscu zdarzenia przez napastników - mówi nadkom. Maludy.
Powołano nawet specjalny policyjny zespół, który miał odpowiedzieć na pytanie, kto stoi za kolejnym napadem na kantor. Zebrane materiały pozwoliły policjantom wstępnie wytypować osoby, które mogły mieć związek ze sprawą.
- Wszystko wskazywało na to, że za napadem może stać dwóch obywateli Ukrainy w wieku 41 i 43 lat. Kwestią czasu pozostawało zatem ich fizyczne zatrzymanie. Taką informację otrzymali policjanci w całym kraju. Niespełna dobę po napadzie funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej w Dołhobyczowie zatrzymali dwóch obywateli Ukrainy, którzy próbowali nielegalnie przekroczyć granicę - informuje nadkom. Maludy.
Szybko okazało się, że zatrzymani to wytypowani przez policję mężczyźni.
"Sprawa jest rozwojowa"
Podejrzani usłyszeli zarzut związany z rozbojem z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi im kara od 3 do 12 lat pobawienia wolności.
20 lipca sąd przychylił się do wniosku o areszt tymczasowy dla mężczyzn. Dlatego obaj zatrzymani najbliższe trzy miesiące spędzą za kratami.
Mimo to zdaje się, że to jeszcze nie koniec sprawy. - Ustalamy, czy zatrzymani mogą mieć związek z podobnymi zdarzeniami na terenie całego kraju. Sprawa jest rozwojowa i nadzorowana jest przez Prokuraturę Rejonową w Żarach - dodaje nadkom. Maludy.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska Policja