Sąd Okręgowy w Poznaniu zwolnił z aresztu Radosława B., współpracownika Krzysztofa Rutkowskiego. Mężczyźnie zarzucane jest utrudnianie śledztwa i namawianie świadka do składania fałszywych zeznań w sprawie zaginięcia Ewy Tylman.
Postanowienie jest prawomocne. Sąd przychylił się do wniosku obrońcy i stwierdził, że nie występują przesłanki do zastosowania jakiegokolwiek środka zapobiegawczego, tym bardziej aresztu tymczasowego.
Przekupił świadka?
Pracownik Rutkowskiego został zatrzymany 4 grudnia. Usłyszał zarzut podżegania do składania fałszywych zeznań. Prokuratura złożyła do sądu wniosek o środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. Główną przesłanką ku temu była obawa matactwa i ewentualne próby utrudniania prowadzenia śledztwa.
Zdaniem śledczych, współpracownik Rutkowskiego miał nakłaniać Karolinę K., jednego ze świadków w sprawie, do składania fałszywych zeznań.
Zarzut składania fałszywych zeznań usłyszała też Karolina K., kobieta, która zeznała, iż widziała feralnego wieczora, jak ktoś w niebieskiej kurtce zrzuca coś z mostu św. Rocha. Szybko wyszło jednak na jaw, że mówi nieprawdę. K. przyznała, że w zamian za złożenie takich zeznań otrzymała pieniądze. Prokuratura uznała, że wobec niej nie ma potrzeby zastosowania tymczasowego aresztu.
Radosławowi B. grozi do 3 lat więzienia. Taka sama maksymalna kara grozi Karolinie K.
Adam Z. pozostaje w areszcie
W piątek poznański sąd zdecydował, że Adam Z., podejrzany o zabójstwo Ewy Tylman, pozostanie w celi. Zażalenie na decyzję o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny złożyli jego obrońcy.
Sąd uzasadnił swoją decyzję dużym prawdopodobieństwem popełnienia przestępstwa przez Adama Z., wysoką karą, jaka mu za to grozi i prawdopodobieństwem, że będzie chciał uciec przed odpowiedzialnością.
Mężczyzna, który jako ostatni towarzyszył Ewie Tylman, został zatrzymany w nocy z 3 na 4 grudnia. Przeprowadzono z nim dwa eksperymenty procesowe, które rzuciły nowe światło na sprawę. Odtworzono ostatni, kluczowy czas przed zniknięciem kobiety.
Do tej pory nie znaleziono ciała Ewy Tylman. Cały czas przeszukiwane są koryto i brzegi Warty. W poszukiwania włączyła się także Grupa Specjalna Płetwonurków RP. Na razie bez efektów.
Prawie miesiąc od zaginięcia
26-letnia Ewa Tylman zaginęła w nocy 23 listopada około godz. 3.30. Wcześniej bawiła się wraz ze znajomymi z pracy w centrum Poznania. Impreza zaczęła się na kręgielni w Galerii MM. Później, około godz. 23 spotkanie przeniosło się na ul. Wrocławską - najpierw na 15 minut do Pijalni Wódki i Piwa, następnie do klubu Mikstura. Stamtąd Ewa Tylman wyszła około godz. 2.15.
Autor: FC/gp
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań