Jeszcze w listopadzie kobiecie groziła utrata zasiłku. Teraz, dzięki interwencji prawników Dudapomocy, odzyskała możliwość korzystania z państwowych pieniędzy: ZUS przyznał jej rentę. Otrzymała też pakiet "bezpłatnych usług opiekuńczych". Mama 9-letniej Asi była bliska stracenia świadczeń, bo ogromna kwota, jaką uzbierała dla niej córka na kiermaszu - ponad 100 tys. złotych - została potraktowana jako dochód kobiety.
Historia mamy 9-latki trafiła aż do prezydenckiej kancelarii. Grupa prawników działających w biurze znanym jako Dudapomoc postanowiła zainterweniować w sprawie kobiety, nad którą ciążyło widmo utracenia wsparcia z państwowych pieniędzy.
Dzięki interwencji zespołu ZUS ponownie zweryfikował możliwość przyznania kobiecie renty z tytułu niezdolności do pracy. Chodziło o pochylenie się nad kalendarzem jej choroby. Analiza dała szczęśliwy finał:
Dodatkowo, prawnicy z Dudapomocy pomogli pani Annie w sporządzeniu odpowiednich pism, które później skierowali do Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Poznaniu. Dzięki temu, kobiecie będą przysługiwały "bezpłatne usługi opiekuńcze".
Urząd odpuści podatek?
Prawnicy poratowali również w walce z tzw. skarbówką. Pomogli kobiecie wykonać pierwszy krok na drodze do zwolnienia jej z podatku od kwoty, jaka widnieje na jej koncie po zbiórce zorganizowanej przez córkę.
Urzędnicy - stosując się do przepisów - uznali kwotę zgromadzoną podczas kiermaszu za dochód kobiety. Przez to przestał jej przysługiwać zasiłek. Dodatkowo pani Ania powinna zapłacić podatek od dochodu.
Wszystko z powodu tego, że fundacja która zajęła się panią Anną przelała pieniądze ze zbiórki na prywatne konto chorej, zamiast przechowywać je na koncie fundacji.
Słowa pracowników poznańskiego MOPRu szokowały, ale ich decyzje były zgodne z prawem. 8 listopada do skrzynki pani Anny Jagły trafiło zawiadomienie o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w tej sprawie.
Zadziałała Dudapomoc. - Sporządzono prawidłowy wniosek o wydanie indywidualnej interpretacji podatkowej w sprawie przeprowadzonego przez Asię kiermaszu i zbiórki pieniędzy na leczenie chorej mamy - czytamy w oświadczeniu kancelarii.
Jeżeli wszystko pójdzie po myśli pani Anny, a urząd skarbowy przychyli się do prośby złożonej we wniosku, kobieta zostanie zwolniona z podatku. Będzie wtedy mogła przelać zebrane pieniądze na konto stowarzyszenia, które działa na cel zorganizowanej we wrześniu zbiórki. Wcześniej bała się wysokiego podatku - nie ma pieniędzy na jego zapłacenie.
Na rozpatrzenie wniosku urząd skarbowy ma trzy miesiące. Poznański MOPR zobowiązuje się nie cofać zasiłku do chwili rozwiązania sprawy.
Na osiedle ściągnęły tłumyHistoria dziewczynki, która sama zbierała pieniądze na pomoc dla swojej chorej mamy, poruszyła we wrześniu całą Polskę. To miał być mały kiermasz przed blokiem, na który 9-latka chciała przekazać swoje ubrania, buty, zabawki czy przybory szkolne. Dochód miał trafić na leczenie poważnie chorej mamy Asi.Sąsiedzi o wydarzeniu poinformowani zostali poprzez kartki porozwieszane przez dziewczynkę po osiedlu. "Zbieram na leczenie i rehabilitację mojej mamusi. Zachęcam do zakupów i pomocy" - pisała dziewczynka. Zdjęcie odręcznie napisanej kartki błyskawicznie podbiło internet.Wiadomość o kiermaszu rozeszła się w zawrotnym tempie. Swoją pomoc zaoferowały firmy, osoby prywatne, lokalna pizzeria. Kiermasz przyciągnął sąsiadów, mieszkańców Poznania i okolic. Zebrano wtedy 101 069 zł i 66 gr. Dodatkowe 80 tys. złotych wpłacili internauci.Zobacz, jak wyglądał wrześniowy kiermasz:
Autor: ww / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24