W biały dzień w Słubicach (woj. lubuskie), na oczach innych kierowców i przechodniów, została wciągnięta do granatowego forda. Momentalnie zaczęła jej szukać polska policja. Do akcji włączyli się też Niemcy. Marysię odnaleziono 450 kilometrów dalej, za zachodnią granicą. Za porwaniem stał jej były partner.
Wyglądało to jak w filmie sensacyjnym. Przed południem w poniedziałek ulicą Sienkiewicza w Słubicach jechał granatowy ford focus. Nagle do auta wciągnięta została kobieta. Były krzyki, pisk opon odjeżdżającego auta. I szok na twarzach świadków - innych kierowców oraz ludzi, których hałas przyciągnął do okien. Jeden świadek częściowo zapamiętał numery tablic rejestracyjnych auta, inny zrobił zdjęcia samochodu. W gorzowskiej komendzie rozdzwoniły się telefony.
"To była bardzo poważna sytuacja"
Na nogi postawiono funkcjonariuszy polskich i niemieckich oraz służby celne i straż graniczną. O pomoc apelowały policja i znajomi kobiety.
"Każdego, kto mógłby nam pomóc lub widział Marysię, bądź porywacza, proszę o kontakt ze mną bądź najbliższa jednostka policji. Na Marysię czekają jej dzieci i zrozpaczona rodzina!!!" - pisała jedna z kobiet w poście, który szybko rozszedł się w internecie.
- To była bardzo poważna sytuacja. Do działań włączyli się najlepsi, najbardziej doświadczeni policjanci zajmujący się tego typu zdarzeniami. Kilkugodzinne, bardzo intensywne czynności policjantów ze strony polskiej i niemieckiej poskutkowały ostatecznie zidentyfikowaniem osoby, która była za to odpowiedzialna oraz miejsca, gdzie przebywa z ofiarą. Priorytetową czynnością było to, aby uwolnić 25-letnią słubiczankę - mówi Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Znaleziona 450 km od domu
Udało się to po kilku godzinach. Kobietę odnaleziono w niemieckim Kassel, 450 kilometrów od miejsca uprowadzenia. Za porwaniem stał jej były partner, 29-letni obywatel Niemiec. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, to ojciec jej dziecka. - Został zatrzymany przez niemiecką policję - podaje Maludy.
Przez policję przeprowadzane są czynności procesowe z udziałem porwanej i porywacza. - Teraz naszym zadaniem jest odtworzenie tego, co działo się wcześniej. Czy wcześniej była nękana? Czy były sygnały, że może zostać uprowadzona? To wszystko jest teraz zadaniem śledczych - tłumaczy Maludy.
Według relacji znajomych kobiety, już wcześniej 29-latek próbował ja porwać. Próbę uprowadzenia mieli wtedy udaremnić przechodnie.
Według informacji lubuskiej policji, kobieta dopiero od niedawna mieszka w Słubicach. Według nieoficjalnych informacji, do jakich dotarł portal slubice24.pl, mężczyzna na co dzień mieszka w Niemczech. W przeszłości miał jej wielokrotnie grozić i stosować wobec niej przemoc fizyczną.
Autor: FC/mś / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: slubice24.pl