Jakub Jędrzejewski, który w czwartek zrezygnował z funkcji wiceprezydenta Poznania, dwa dni wcześniej został nominowany przez Jacka Jaśkowiaka do rady nadzorczej Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Poznaniu. Decyzja ta oburzyła poznańskich polityków. - To jest cyrk za pieniądze podatników - ocenia Szymon Szynkowski vel. Sęk, szef radnych PiS.
Jako pierwszy o kontrowersyjnej decyzji prezydenta Poznania informował szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Szymon Szynkowski vel. Sęk:
"Standardy Platformy Obywatelskiej w Poznaniu. Jakub Jędrzejewski w środę w ubiegłym tygodniu, kiedy ważyły się losy jego wiceprezydentury, w związku z informacjami o jego działaniach w spółce Szpitale Wielkopolskie, został powołany przez Prezydenta Jaśkowiaka na członka rady nadzorczej spółki MPK".
We wtorek Szynkowski vel Sęk na sesji rady miasta złożył wniosek do prezydenta, by przedstawił informacje o wszystkich zmianach na stanowiskach urzędniczych w Poznaniu. Sprawę powołania Jędrzejewskiego do rady nadzorczej MPK podsumował słowami: - To jest cyrk za pieniądze podatników.
Decyzja zapadła wcześniej
Rzecznik prezydenta, Paweł Marciniak, precyzuje, że prezydent Poznania podpisał decyzję o planowanej już wcześniej nominacji Jakuba Jędrzejewskiego do rady nadzorczej MPK we wtorek, dzień przed usunięciem ówczesnego zastępcy Jacka Jaśkowiaka z Platformy Obywatelskiej. W czwartek Jędrzejewski zrezygnował z funkcji wiceprezydenta Poznania.
- By zasiadać w radzie nadzorczej, trzeba mieć zdane egzaminy lub być radcą prawnym. Od dłuższego czasu prezydent Poznania mówił, że chce mieć swojego zastępcę w radzie nadzorczej drugiej największej spółki miejskiej. Jakub Jędrzejewski musiał najpierw spełnić te wymogi. 17 kwietnia poinformowano MPK o planowanych zmianach w radzie nadzorczej i o tym, że zasiądzie w niej Jakub Jędrzejewski. Formalnie stało się to we wtorek, 28 kwietnia - tłumaczy Paweł Marciniak.
Afera wokół Jakuba Jędrzejewskiego, dotycząca czasów, gdy szefował spółce Szpitale Wielkopolskie, wybuchła po publikacji "Gazety Wyborczej" z 22 kwietnia.
Musiał zdać egzamin
O planowanych zmianach w radach nadzorczych miejskich spółek wiadomo było z kolei od wygranej Jaśkowiaka w listopadowych wyborach. Problem w tym, że jedynie wiceprezydenci Mariusz Wiśniewski i Agnieszka Pachciarz spełniali wymogi formalne. Egzamin, pozwalający na zasiadanie w radzie nadzorczej zdać musiał m.in. Jacek Jaśkowiak, który zasiada już w radzie nadzorczej Międzynarodowych Targów Poznańskich. Zarówno Jaśkowiak jak i Jędrzejewski egzaminy do rad nadzorczych zdali na przełomie marca i kwietnia.
Jędrzejewski w radzie nadzorczej MPK zastąpił Sławomira Stelmasiaka, byłego radnego Unii Wolności i Platformy Obywatelskiej. W tej pierwszej partii jeszcze w latach 90. poznał Ryszarda Grobelnego, który wkrótce został prezydentem Poznania. W 2003 r. Grobelny mianował Stelmasiaka członkiem rady nadzorczej MPK z ramienia prezydenta Poznania.
Teraz zaufanego człowieka byłego prezydenta, zastąpił zaufany, choć skompromitowany, człowiek Jaśkowiaka. Prezydent w każdej chwili może odwołać swojego byłego zastępcę z rady nadzorczej i w jego miejsce powołać inną osobę. Czy zostanie nią następca Jędrzejewskiego, w momencie gdy spełniać będzie warunki formalne? Na to pytanie rzecznik prezydenta Poznania nie potrafił odpowiedzieć.
Sam Jędrzejewski przyznaje, że takiego tematu w rozmowach z prezydentem nie było. Z funkcji członka rady nadzorczej nie zamierza rezygnować, przypominając, m.in., że w radzie nadzorczej, decyzją Jaśkowiaka, nadal zasiadać będzie Ryszard Grobelny. - Prezydent ceni sobie doświadczonych samorządowców. Jestem cały czas do dyspozycji prezydenta Jaśkowiaka - mówi Jędrzejewski.
Były wiceprezydent pozostaje także przewodniczącym zarządu GOAP (Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej).
Faktury pogrążyły wiceprezydenta
Jędrzejewski został zastępcą prezydenta miasta po ubiegłorocznych wyborach. Do tego czasu pełnił między innymi funkcję prezesa w należącej do samorządu województwa wielkopolskiego spółce Szpitale Wielkopolski.
Pod koniec kwietnia „Gazeta Wyborcza” pisała o sprawie 10 faktur o łącznej wartości ok. 150 tysięcy złotych, które w imieniu spółki podpisywał Jędrzejewski. Dotyczyły między innymi usług informatycznych, marketingowych i akcji promocyjnych. Zlecenia miał dostawać na przykład klub fitness, do którego chodził Jędrzejewski. Zastrzeżenia co do tych dokumentów ma nowa rada nadzorcza Szpitali Wielkopolski. Kontrolę w spółce zapowiedział między innymi wielkopolski sejmik.
Już PO Jędrzejewskim
29 kwietnia Jędrzejewski został wykluczony ze struktur Platformy Obywatelskiej. Dzień później zrezygnował z funkcji wiceprezydenta Poznania. Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak przyjmując jego dymisję, podkreślał, że wierzy w jego uczciwość i niewinność. Sprawę rzekomych nacisków skierował do poznańskiej prokuratury.
- Decyzję przyjmuję ze smutkiem. Nie zamykam drogi do naszej dalszej współpracy. Co więcej, mam nadzieję na taką w przyszłości. Ocenę materiału złożonego mi przez Jakuba Jędrzejewskiego pozostawiam służbom powołanym do takich zadań. Tylko kompleksowa kontrola w spółce Szpitale Wielkopolski może wyjaśnić wszelkie kwestie prezentowane w mediach – mówił prezydent Jaśkowiak.
Wypowiedział wojnę poprzednikowi
Jako wiceprezydent, Jędrzejewski zasłynął porządkami w GOAP-ie. Po śmieciowym bałaganie, jaki nastąpił na początku roku, po zmianach w zasadach odbioru śmieci, pracę stracił m.in. dyrektor GOAP Przemysław Gonera. Nowe władze GOAP poinformowały prokuraturę o możliwości działanie na szkodę międzygminnego związku przez byłego wiceprezydenta Poznania Mirosława Kruszyńskiego oraz radnego Andrzeja Bielerzewskiego. Zastępca Ryszarda Grobelnego oraz były radny klubu byłego prezydenta Poznania mieli niezgodnie z prawem pobierać wynagrodzenia za udział w posiedzeniach zarządu GOAP-u. W sumie obaj mieli zainkasować około 80 tys. złotych. O sprawie jako pierwszy informował właśnie Jędrzejewski. On sam - jako przewodniczący zarządu GOAP - zrzekł się wynagrodzenia.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: tvn24