21 stycznia Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyda wyrok w sprawie m.in. b. piłkarza reprezentacji Polski Artura W. Wraz z żoną, ojcem i siostrą został skazany w procesie dotyczącym nieprawidłowości finansowych związanych ze spółką prowadzoną przez ojca zawodnika.
W lipcu 2013 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uznał oskarżonych winnymi i skazał ich na kary od roku do dwóch lat więzienia w zawieszeniu oraz kary grzywny. Artur W. został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat. Wyrok zaskarżyli obrońcy, prokuratura i oskarżyciele posiłkowi.
Działali z premedytacją?
Sąd uznał, że Wiesław W. jako wspólnik firmy znajdującej się w położeniu grożącym niewypłacalnością i upadłością zbył na rzecz syna Artura W. i jego żony majątek spółki. Wcześniej sportowiec pożyczył zadłużonej spółce ponad 2,5 mln zł. Według sądu, Wiesław W. "nie mogąc zabezpieczyć wszystkich wierzycieli spółki, zaspokoił tylko jednego z nich".
Tymczasem, według prawa, kiedy spółka znajduje się w sytuacji grożącej niewypłacalnością, nie wolno podejmować działań, które uniemożliwiałyby uregulowanie zobowiązań wobec wierzycieli. Sąd uznał, że Artur W. działał wiedząc, że prowadzona przez ojca firma jest w trudnej sytuacji, zaś jej majątek nie pozwala na zaspokojenie wszystkich wierzycieli.
Ojciec piłkarza: "jestem niewinny"
Obrońcy wnieśli w czwartek o uniewinnienie skazanych lub o uchylenie wyroku. Według prokuratury w wyroku sądu pierwszej instancji zabrakło zakazu prowadzenia działalności gospodarczej dla Wiesława W. Oskarżyciele posiłkowi wskazali, że w pierwszym wyroku zabrakło rozstrzygnięcia odnośnie obowiązku naprawienia szkody.
Wiesław W. zapewnił w czwartek przed sądem, że jest niewinny, nie złamał prawa, zaś jego dzieci nie wiedziały o trudnej sytuacji w jakiej znajduje się firma. Wyjaśnił, że za pożyczone pieniądze chciał zbudować nowy zakład.
- Chcąc zaspokoić wierzytelności wszystkich wierzycieli firmy podjąłem decyzję o budowie nowego zakładu o unijnym standardzie. Nie prowadziłem nigdy działalności przestępczej. Cała sprawa jest wielkim nieporozumieniem, powinna być rozstrzygana przez sądy cywilne - powiedział Wiesław W.
Skazani za malwersacje
Na sali sądowej nie było w czwartek Artura W. Jego obrońca powiedział, że były piłkarz i jego żona "zostali skazani za to, że udzielili pożyczki prowadzonej przez ojca spółce, tę pożyczkę zabezpieczyli notarialnie na nieruchomości i ruchomościach, a następnie zabezpieczenie zrealizowali".
- Nie ma żadnego orzeczenia, komentarza czy artykułu, który by stwierdzał, że pożyczkodawca zabezpieczający swoją pożyczkę może być uznany za przestępcę - dodał adwokat.
Prokurator wniósł o nieuwzględnienie apelacji obrońców.
Kariera w Polsce i w Niemczech
37-letni obecnie Artur W. rozegrał 17 meczów w reprezentacji Polski, zdobywając cztery gole. Ostatni raz w drużynie narodowej wystąpił w lutym 2008 roku. Grał w Lechu Poznań, Widzewie Łódź, Arminii Bielefeld oraz Hercie Berlin. Karierę sportową zakończył w 2012 roku.
Autor: ib / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY 3.0)