Po zażyciu morfiny 15-latka trafiła do szpitala. Substancję wstrzyknął dziewczynie jej rok starszy kolega. Jak ustalili śledczy, kupił ją od dwóch narkomanów. - Są uzależnieni od narkotyków i podczas leczenia odwykowego zapisywano im lek z siarczanem morfiny - informuje Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Sprawa wyszła na jaw po zawiadomieniu złożonym w prokuraturze przez ojca 15-latki. Po tym, jak jego córce podany został dożylnie roztwór morfiny, dziewczyna trafiła do szpitala. Wszystko działo się we wrześniu.
Okazuje się, że substancję podał dziewczynie jej kolega. - Dziewczyna i 16-letni Kajetan K. byli znajomymi, znali się od dłuższego czasu - relacjonuje Mazur-Prus. W jego w mieszkaniu znaleziono między innymi plastry zawierające substancje odurzające, które po odpowiednim wypreparowaniu mogły być podane dożylnie jako narkotyk.
Leki narkomanów
- W wyniku czynności przeprowadzonych z Kajetanem K., który podał Wiktorii S. morfinę, ustalono osoby, od których wyżej wymieniony kupował tabletki zawierające siarczan morfiny - podała rzecznik.
Trop zaprowadził śledczych do Dąbrówki D. i Michała R. - Są uzależnieni od narkotyków, a lek z siarczanem morfiny przyjmują jako zastępstwo ułatwiające wyjście z nałogu, jest przepisywany przez lekarza - podaje Mazur-Prus.
Ta dwójka usłyszała już zarzut sprzedaży środków odurzających w postaci leku narkotycznego.
Przy okazji działań śledczy dotarli też do osoby niezwiązanej bezpośrednio ze sprawą. To Sebastian O., przedstawiono mu zarzut posiadania narkotyków.
Podejrzani przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i złożyli szczegółowe wyjaśnienia. Sąd zastosował wobec Dąbrówki D. i Michała R. tymczasowy areszt. Wobec Sebastiana O. - dozór policji.
Postępowanie w sprawie nieletniego Kajetana K. prowadzi wydział rodzinny i nieletnich poznańskiego sądu. Rzeczniczka poinformowała, że K. został tymczasowo umieszczony na oddziale psychiatrii sądowej o wzmocnionym zabezpieczeniu.
Pomaga, ale może zabić
Chociaż morfina to związek chemiczny używany przez lekarzy do działania przeciwbólowego, jej nieostrożne dawkowanie może nieść za sobą poważne konsekwencje. - Nawet jednokrotne zażycie takiego leku przez osobę, która wcześniej go nie zażywała, może zakończyć się zgonem - mówi Eryk Matuszkiewicz, toksykolog.
- Niewielka jest różnica między dawką rekreacyjną, a śmiertelną. Zażywanie tego rodzaju środków drogą dożylną niesie olbrzymie zagrożenie dla życia pacjenta - dodaje.
Autor: ww/jb / Źródło: TVN 24 / PAP
Źródło zdjęcia głównego: Pixabay (CC0 Public Domain)