Parowozy znów połączą wielkopolskie miasta. "To wyjątkowa atrakcja"

Będą pieniądze na wolsztyńskie parowozy
Będą pieniądze na wolsztyńskie parowozy
Źródło: TVN24 Poznań
Słynne wolsztyńskie parowozy wracają na tory. Dzięki powołaniu nowej instytucji kultury "Parowozownia Wolsztyn", regularne połączenia zostaną wznowione już od grudnia 2015 roku.

Z początkiem kwietnia 2014 roku na trasie Wolsztyn-Leszno przestały jeździć pociągi pasażerskie, prowadzone przez parowozy. Wówczas nie udało się porozumieć samorządowi z PKP Cargo, właścicielem parowozowni, w sprawie utworzenia spółki. Miała ona umożliwić, istniejącej ponad 100 lat parowozowni w Wolsztynie, komercyjne działanie.

Parowozy na właściwym torze

Ponad rok później, te same organy doszły w końcu do porozumienia. Samorządy Wolsztyna i województwa, a także PKP Cargo, po równo finansować będą "Parowozownię Wolsztyn", instytucję kultury, powstałą w wyniku braku zainteresowania stworzeniem spółki. Na wstępie każdy z inwestorów wpłacił po 375 tys. złotych. Nie wykluczone, że w kolejnych latach pojawi się potrzeba kolejnych dopłat. Jednak według urzędników, gra jest warta świeczki.

- Parowozownia wyróżnia Wolsztyn na kolejowej mapie świata, a wprowadzenie ruchu planowego na różnych liniach ma przyczynić się do promocji, nie tylko regionu, ale i całej Polski. O jej popularności może świadczyć fakt, że przyjeżdżają tu turyści z całego świata. Zainteresowanie widać też w światowych mediach. Gościliśmy m.in. japońską telewizję czy BBC, które kręciły reportaże - zachwyca się burmistrz Wolsztyna Wojciech Lis.

Parowozem po Wielkopolsce. Ostatnia taka linia w Europie

Parowozem po Wielkopolsce. Ostatnia taka linia w Europie

Wtóruje mu wicemarszałek województwa wielkopolskiego, Wojciech Jankowiak: - Parowozownia Wolsztyn to wyjątkowa atrakcja, ponieważ turyści mają okazję zobaczyć faktycznie działające lokomotywy.

Jankowiak wie, że będzie to kosztowne, ale wierzy, że inwestycja się zwróci.

- Roczne utrzymanie będzie kosztować 1,5 mln złotych. Urząd Marszałkowski w 2016 roku wyda też 2 mln, aby co roku, sukcesywnie, zgodnie z biznesplanem zmniejszać dotacje. Zakładamy, że w 2019 roku instytucja powinna radzić sobie sama. Musi zarabiać, aby mieć środki na coroczny serwis jakim poddawany jest ten wymagający tabor - przyznaje wicemarszałek.

Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań

Czytaj także: