Leśnicy od początku mówili, że pożar w Puszczy Bieniszewskiej to podpalenie. Za pomoc w ujęciu sprawcy zaoferowano nawet nagrodę. Do odpowiedzialności za pożar właśnie przyznał się 15-latek z Konina.
Ponad sześć godzin strażacy z okolic Konina walczyli z pożarem, który wybuchł 12 lipca w Puszczy Bieniszewskiej w Daninowie (woj. wielkopolskie). To kompleks lasów, które znajdują się na pograniczu gmin Golina i Kazimierz Biskupi.
Leśnicy nie mieli wątpliwości, że w puszczy doszło do podpalenia. - Wskazuje na to miejsce pożaru i sposób, w jaki rozprzestrzeniał się ogień. Straciliśmy 42 ary lasu, w tym 12 arów to młodnik dębowy - mówił wówczas Grzegorz Bąk z Nadleśnictwa Konin.
Sprawą zajęli się policjanci z Konina, a leśnicy wyznaczyli nagrodę za pomoc w ustaleniu tożsamości podpalacza. Miesiąc po pożarze ustalono, kto odpowiada za pożar.
15-latek przyznał się do podpalenia
- Od samego początku do poszukiwań sprawcy tego przestępstwa włączyli się kryminalni z konińskiej policji. Nawiązali oni współpracę z funkcjonariuszami Straży Leśnej Nadleśnictwa Konin. Wspólne działania i analiza zgromadzonych materiałów dowodowych doprowadziły do wykrycia podpalacza. Nikt się nie spodziewał, że okaże się nim 15-latek mieszkający w Koninie - przekazał Sebastian Wiśniewski z konińskiej policji.
Nieletni został już przesłuchany i przyznał się do winy. Nie potrafił, jednak wytłumaczyć, dlaczego tak postąpił.
- Z uwagi na wiek młodego przestępcy sprawa zostanie przekazana do sądu rodzinnego, który zadecyduje o jego dalszych losach - poinformował Wiśniewski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Izdebski