Nie wiadomo, do kogo należą i skąd się wzięły. Dwa agresywne owczarki niemieckie zaatakowały 11-latka na boisku w Mochach. Chłopiec z ranami szarpanymi trafił do poznańskiego szpitala.
Policja w Wolsztynie (woj. wielkopolskie) wszczęła postępowanie w sprawie chłopca, którego zaatakowały dwa owczarki niemieckie. Do zdarzenia doszło w miniony wtorek w miejscowości Mochy.
Około godziny 18, na tamtejszym stadionie, dzieci zakończyły trening piłkarski. - Trener podziękował zawodnikom, a ci ruszyli do szatni po swoje rzeczy. Jedną z pierwszych osób, które ruszyły do szatni był Bartek i to jego zaatakowały owczarki niemieckie. Ruszyliśmy z Tomkiem i mamą Bartka, żeby odgonić te psy. Trener poprosił, żebym wziął Bartka na ręce i wybiegł z nim poza stadion. Jego stan był wtedy w miarę dobry, potem zaczął mdleć - opowiada TVN24 Łukasz Kupczyk, działacz klubu sportowego w Mochach.
W wyniku pogryzienia chłopiec ma rany szarpane na plecach i z tyłu głowy - poinformował aspirant sztabowy Wojciech Adamczyk, rzecznik wolsztyńskiej policji.
11-latka przetransportowano do szpitala przy ul. Krysiewicza w Poznaniu. - W nocy był operowany przez chirurga. Obecnie stan jego zdrowia jest stabilny, czekają go jeszcze badania, m.in. tomografia głowy - poinformowała Urszula Łaszyńska, rzeczniczka Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem.
Złapali psy, ustalają, do kogo należą
- Na miejscu zdarzenia pojawiły się służby, które odłowiły te dwa psy. Zostały one przekazane do schroniska w Zielonej Górze, gdzie są po opieką weterynaryjną. Nasze postępowanie jest na razie na wstępnym etapie. Obecnie skupiamy się na ustaleniu, do kogo należą te psy - mówi Adamczyk.
Reporterka TVN24 rozmawiała z sołtysem o agresywnych zwierzętach. - Podobno nikt wcześniej tych zwierząt tutaj nie widział - relacjonuje reporterka Nadia Jóźwiak.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24