Dźwięk hałaśliwych klekotów, zwanych także skrzekotami, popychanych przez biegnących ministrantów, przypomniał w samo południe w Wielki Czwartek mieszkańcom wielkopolskich Mnichowic o męce Chrystusa.
Zgodnie z tradycją chrześcijańską, w Triduum Paschalne, od czwartku do soboty, milkną kościelne dzwony. W Mnichowicach w czwartek rozlega się za to dźwięk klekotów. W piątek klekotanie będzie słychać cztery razy w ciągu dnia, a w sobotę tylko raz - o godz. 5 rano.
Kiedyś biegała cała wieś
Klekoty to drewniane kołatki, które młodzi chłopcy robią sobie sami albo w rodzinach przekazuje się je z pokolenia na pokolenie. Niektóre z nich są przymocowywane do osi drewnianej taczki.
- Za mojej młodości, razem z ministrantami biegali chłopcy z całej wsi, a teraz biegają tylko ministranci. Biegną wzdłuż całych Mnichowic i na każdym końcu wsi modlą się pod krzyżami - powiedział PAP Robert Gogol jeden z mieszkańców Mnichowic, uczestnik biegów z lat 50-tych XX wieku.
Proszą o jajka
W Mnichowicach tradycyjnie, przed zakończeniem czwartkowych biegów, chłopcy chodzą wieczorem z ministrantem od domu do domu i proszą o jajka. Hałasują tylko przed domami, których gospodarze spełnią ich prośbę, zatem wszyscy wiedzą, kto nie pożałował chłopcom wielkanocnego jajka.
Podobne biegi z klekotami organizowane są w Wielki Piątek i Sobotę w Bukówcu Górnym (woj. wielkopolskie), gdzie chłopcy biegną z klekotami ręcznymi i tradycyjnymi taczkami przez całą wieś. Biegi są o godz. 7.00, 12.00 i 17.00, w dwóch grupach, na mały i wielki koniec wsi. Uczestnicy wybiegają spod kościoła, bieg kończą po około 30 minutach również przy kościele.
- Czekamy już na te nasze biegi, klekoty są przygotowane do tego dwudniowego sezonu - powiedziała PAP dyrektor Zespołu Szkół w Bukówcu Górnym, Zofia Dragan.
W wydanej w 2003 r. przez UNESCO "Encyklopedii Sportu" wyścigi klekotów opisano jako sport i obyczaj.
Autor: FC/par / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24