Nietypowa interwencja policjantów z Zielonej Góry. Na numer alarmowy policji zadzwonił mężczyzna, który widział jak pod maskę samochodu, pozostawionego na parkingu jednego z centrów handlowych, wpełzł wąż. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i poczekali na właścicielkę audi.
- Kiedy otworzyła maskę samochodu, zobaczyli metrowego węża, który ułożył się na pokrywie silnika. Zbytnie zainteresowanie nie spodobało mu się i wpełzł głębiej do środka, skrywając się przed oczami ciekawskich. Zdążyli jednak zrobić zdjęcia, co okazał się przydatne - informuje Małgorzata Barska, oficer prasowy zielonogórskiej policji.
Zaskroniec się nie pokazał
Na miejsce wezwany został też pracownik ogrodu botanicznego Uniwersytetu Zielonogórskiego, który, mimo ulewnego deszczu, dokładnie sprawdził miejsce. Węża jednak nie znalazł. Nie pomogło ani podnoszenie samochodu za pomocą lewarka, ani hałasowanie czy zapalenie silnika.
- Na szczęście, dzięki zdjęciom zrobionym przez policjantów, naukowiec ponad wszelką wątpliwość stwierdził, że ten wąż z charakterystycznymi żółtymi i czarnymi pasami na głowie, to z pewnością pospolity zaskroniec. Niegroźny wąż w naszych rejonach dość często występujący, ale raczej unikający ludzi. Prawdopodobnie poszukiwany wąż zdołał niepostrzeżenie wypełznąć spod maski samochodu i udać się w swoją stronę - dodaje Barska.
Autor: ib / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KMP Zielona Góra