Nie martwią się o to, czy na wigilijnym stole będzie 12 potraw. Boją się, czy w ogóle jakąś przygotują. Ponad półtora miliona Polaków żyje w skrajnej biedzie. Banki Żywności zbierają produkty, dzięki którym osoby w trudnej sytuacji materialnej, będą mogły godnie przeżyć święta. Zbiórka żywności w sklepach już się skończyła, ale w internecie wciąż trwa.
Od 24 lat Banki Żywności organizują przed świętami Bożego Narodzenia zbiórkę żywności dla potrzebujących. Tym razem nie było inaczej. Od 23 do 28 listopada dary można było przekazywać w ponad dwóch tysiącach sklepów w całej Polsce.
- Jak co roku zachęcamy do udziału w zbiórce, ale tym razem nasza akcja ma jeszcze mocniejszy wyraz − jesteśmy bowiem w momencie kryzysu. Wiele osób nie tylko traci pracę, ale też poważnie choruje, musi pozostać w izolacji. W ciężkim położeniu są zwłaszcza seniorzy i osoby samotne. Dlatego zwracamy się z wielkim apelem: uratujmy Święta wszystkim tym, którzy potrzebują wsparcia, nie pozwólmy, by pandemiczny kryzys stał się też kryzysem solidarności z drugim człowiekiem – mówi Marek Borowski, prezes Federacji Polskich Banków Żywności.
Banki Żywności pomagają osobom starszym, chorym, niepełnosprawnym, bezdomnym, samotnym rodzicom. Na wsparcie może liczyć każdy kto jest w kryzysie i boryka się z poważnymi problemami – również poszkodowani przez pandemię.
Aleksander: Przyjechałem do Warszawy. Łapałem się każdej pracy: budowa, sprzątanie. Wszystko umiem zrobić, nie wybrzydzam. Ważne, żeby były pieniądze na jedzenie, na ciuchy. Teraz praca się skończyła. Nikt nie potrzebuje do pracy ludzi takich jak ja. Wstyd mi prosić o pomoc. Póki mogłem radziłem sobie sam. Jak tylko będzie praca to zarobię i znowu sam będę kupował jedzenie. Nie chcę nikogo prosić, ale jestem głodny. Chciałbym wrócić do domu, do rodziny. Powiedzieć im, że sobie radzę. Teraz się do nich nie odzywam, bo co im powiem?*
Joanna: Mam 38 lat i ośmioletnią córkę, którą wychowuję sama. Ojciec dziecka nigdy mi nie pomagał. Od lat choruję. Miałam dobrą pracę i dobrze nam się żyło. Wszystko zmieniło się tego dnia, gdy nagle w ciężkim stanie dwukrotnie trafiłam do szpitala. Diagnoza, którą usłyszałam pozbawiła mnie nadziei. Choroba autoimmunologiczna, której nie można wyleczyć na długo przykuła mnie do łóżka. Musiałam na nowo nauczyć się chodzić. Nie mogę też wrócić do pracy.(…) Co miesiąc muszę z czegoś rezygnować, by żyć. Każdą złotówkę muszę pooglądać i zastanowić się na co ją wydać. (…) Jedzenie, które dostajemy ratuje nam życie. Gdyby nie ono, to nie wiem co byśmy jadły. Dzięki temu mogę mojej córce przygotować dobre posiłki i jestem za to bardzo wdzięczna…*
Takich historii jest więcej. W Polsce około 1,6 mln osób żyje w skrajnym ubóstwie, czyli miesięcznie dysponuje kwotą mniejszą niż 600 zł.** Jednocześnie w ciągu roku Polacy marnują 9 milionów ton jedzenia.
Pomóż wirtualnie i realnie
Tradycyjna zbiórka w sklepach już się skończyła, ale akcję można wesprzeć wirtualnie.
- W tym roku niestety przez sytuację epidemiczną musieliśmy przenieść nasze działania do internetu. W tamtym roku staliśmy przy sklepowych koszach, zachęcaliśmy ludzi do pomocy i kierowaliśmy do nich ciepłe słowa. W tym roku zachęcamy przez social media i informujemy jak teraz wygląda ta zbiórka. Stworzyliśmy stronę internetową , gdzie promujemy sklep Banku Żywności, na których możemy dokonać zakupu paczki o różnych kwotach - tłumaczy jeden z wolontariuszy.
Taką wirtualną paczkę można kupić za 10, 15, 20 złotych lub za dowolną kwotę. Aby wybrać konkretny "koszyk" wystarczy kliknąć "Pomagam" i wybrać, na konto którego dokładnie Banku Żywności mają zostać przelane środki.
- Mamy nadzieję, że to, co uda się nam zebrać i przekazać potrzebującym, sprawi, że te święta nie będą złym wspomnieniem - mówi Romuald Turczyński z Banku Żywności w Suwałkach.
* Relacje podopiecznych Banków Żywności
**Dane statystyczne Głównego Urzędu Statystycznego
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: FB- Banki Żywności