Godziny potrzebowali policjanci z Poznania, aby zatrzymać trzech mężczyzn, którzy w nocy ukradli samochód. Właściciel audi nawet nie zauważył, że jego auto zniknęło. Dowiedział się o wszystkim dopiero po policyjnej akcji.
Czerwone audi s4 zostało skradzione z poznańskich Jeżyc nocą z 13 na 14 czerwca. Godzinę później złodzieje leżeli już twarzami do ziemi, skuci przez policjantów. W jaki sposób stało się to tak szybko? Policja nie chce zdradzać sposobów pracy swoich kryminalnych, aby nie dawać przestępcom przewagi.
- Dzięki dobremu rozpoznaniu operacyjnemu, policjanci zatrzymali sprawców kradzieży w kompleksie leśnym na terenie gminy Tarnowo Podgórnym. Mężczyźni byli całkowicie zaskoczeni sytuacją i nie stawiali oporu. Trójka sprawców to dobrze znani policjantom, za wcześniej popełnione przestępstwa, mieszkańcy Plewisk i Poznania - informuje Patrycja Banaszak z biura prasowego wielkopolskiej policji.
Co ciekawe, właściciel o fakcie utraty auta dowiedział się dopiero od policjantów.
Było więcej kradzieży?
Policjanci ustalili, że zatrzymani są również odpowiedzialni za kradzież przyczepki z motocyklem, która miała miejsce na terenie Poznania dobę wcześniej. Porzuconą przyczepkę funkcjonariusze odnaleźli na terenie gminy Dopiewo.
16 czerwca podejrzani trafili do aresztu. Za kradzież i kradzież z włamaniem grozi im nawet 10 lat więzienia. Funkcjonariusze sprawdzają czy zatrzymani są odpowiedzialni również za kradzieże innych pojazdów. Niewykluczone zatem, że wkrótce usłyszą więcej zarzutów.
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań