Droga krajowa nr 27, która łączy Zieloną Górę i Nowogród Bobrzański przez mieszkańców pobliskich miejscowości nazywana jest "trasą śmierci". Regularnie dochodzi tam do wypadków, nierzadko tragicznych. Według policyjnych statystyk ponad 80 proc. kierowców przekracza na tej drodze dozwoloną prędkość, a pod względem jakości nawierzchni to jedna z najgorszych dróg w Lubuskiem.
Tylko w ostatnim tygodniu doszło na DK27 do trzech poważnych wypadków. W tym najbardziej tragicznym zginęły dwie kobiety - pacjentka jadąca karetką, a także kierująca skodą, która wjechała w pojazd na sygnale.
Na swoją opinię drogę "pracowała" przez kilka ostatnich lat. Reputacja była na tyle zła, że drogowcy wraz z policją, a nawet prokuratorem okręgowym głowili się, jak poprawić bezpieczeństwo. I choć statystyki z biegiem czasu stały się bardziej łaskawe dla "27", to problem nadal jest.
Pędzą bez opamiętania
- Problemem jest przede wszystkim nagminne przekraczanie prędkości przez kierowców - zaznacza Marek Pilaczyński z lubuskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Na dowód pokazuje wykresy opracowane przez GDDKiA na podstawie policyjnych statystyk:
Z prowadzonych pomiarów wynika, że ponad 80 proc. kierowców przekracza dozwolone 70 km/h. Rekordziści pędzili nawet niemal 180 km/h. Na wyjątkowo krętej drodze o ostrych łukach, nadmierna prędkość jest szczególnie niebezpieczna. Ale czy to jedyny powód?
Większość nawierzchni w stanie "krytycznym"
Raport o stanie technicznym sieci dróg na koniec 2015 roku wskazuje, że w ogólnej ocenie 55 proc. nawierzchni na dk 27 jest w stanie "krytycznym". Niespełna 30 proc. ma status "ostrzegawczy". Zaledwie nieco ponad 15 proc. jest w stanie "pożądanym". W tej klasyfikacji gorzej wypada tylko jedna droga krajowa w całym województwie lubuskim.
Marek Pilaczyński wskazuje, że w 2015 roku mocno wzięto się za poprawę stanu drogi. Na jednym z odcinków wyłożono nową nawierzchnię, skracającą drogę hamowania o 20 proc., która zminimalizowała odsetek wypadków. To pokazuje, że może dzięki wymianie całej nawierzchni, udałoby się jeszcze bardziej obniżyć liczbę zdarzeń drogowych. Problemem jak zwykle są jednak pieniądze.
- Cały czas tę drogę testujemy, jest także możliwość przebudowy tych łuków na odcinku od Świdnicy do Nowogrodu Bobrzańskiego, czyli tam, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków. To miejsce zostało już wpisane do programu budowy dróg i jeżeli tylko pojawią się fundusze, to będą korekty tych łuków - po prostu będziemy je profilować żeby były mniej inwazyjne - zapewnia Pilaczyński.
Z czasem coraz lepiej
Od miesięcy wzmożony nacisk na pilnowanie kierowców kładzie lubuska policja. Ich rzecznik podkreśla, że właśnie te działania, a także zastosowanie nowych oznaczeń, znacznie wpłynęło na poprawę bezpieczeństwa.
- W tym roku w nie można powiedzieć, żeby ta droga spędzała nam sen z powiek. Nie jest w jakiś sposób bardziej niebezpieczna niż inne - mówi Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Od początku 2016 roku do końca sierpnia było to 9 wypadków z jedną ofiarą śmiertelną. Do momentu napisania tego tekstu liczba wzrosła do 12 wypadków i 3 ofiar. Coś chyba jednak jest w tej niechlubnej nazwie.
Autor: ib,pd / Źródło: TVN24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Poznań