To on ostatni widział Ewę Tylman. Prokuratura chce przedłużenia aresztu dla Adama Z.

Areszt tymczasowy wobec Adama Z. upłynie pod koniec maja. 24-latek przebywa w nim już od pół roku. Już raz był on przedłużany - w lutym sąd przychylił się do wniosku prokuratury w tej sprawie. Jedną z przesłanek były wtedy dodatkowe badania jakie podejrzany miał przejść na szpitalnym oddziale psychiatrycznym. Teraz śledczy ponownie chcą przedłużenia aresztu wobec Adama Z.

- Wniosek o przedłużenie aresztu został już przesłany do sądu. Uważamy, że nadal istnieją przesłanki uzasadniające zastosowanie tego środka zapobiegawczego. Naszym zdaniem podejrzany przebywając na wolności, może utrudniać postępowanie - wyjaśnia Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka Prokuratury okręgowej w Poznaniu.

Kolejną przesłanką dla sądu w tej sprawie może być grożąca Adamowi Z. surowa kara.

Adam Z. na początku grudnia usłyszał zarzut zabójstwa 26-letniej Ewy Tylman. Mężczyzna odprowadzał ją w nocy, kiedy zaginęła. Jak informowała prokuratura, miał on przyczynić się do tego, że Ewa Tylman znalazła się w Warcie. Tłumacząc się dobrem postępowania, śledczy nie chcą zdradzić szczegółów swoich ustaleń.

4 grudnia Adam Z. trafił na trzy miesiące do aresztu. Jak tłumaczono, wina mężczyzny nie jest przesądzona, ale zebrany materiał dowodowy w wysokim stopniu uprawdopodabnia, że ten czyn nastąpił, a sprawcą był podejrzany. Mężczyzna nie przyznaje się do winy.

Ewa Tylman zaginęła 23 listopada około godz. 3:30. Wcześniej bawiła się ze znajomymi z pracy w centrum Poznania. Grupa kilkakrotnie przenosiła się do różnych klubów. Ostatnim z nich był klub Mixtura przy ul. Wrocławskiej. Stamtąd Ewa Tylman i Adam Z. wyszli około godz. 2.15 i udali się w stronę mostu św. Rocha. Tam ślad po kobiecie zaginął. Według prokuratury Ewa Tylman nie żyje, a za zabójstwo odpowiada Adam Z.

Do tej pory nie udało się jednak odnaleźć w Warcie ciała kobiety. 30 stycznia, po przerwie spowodowanej mrozami, poszukiwania zostały wznowione.

Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań