Policja spaliła komisyjnie blisko 9 tysięcy krzków konopi indyjskich z plantacji w Pleszewie (woj. wielkopolskie). Pole, na którym rosły miało w sumie 970 metrów kwadratowych. Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał jeszcze zarzutów.
Policjanci z Centralnego Biura Śledczego już wcześniej ustalili, że na jednej z posesji na terenie Pleszewa znajduje się nielegalna uprawa konopi. Na teren wytypowanej posesji weszli w ostatni piątek.
- Funkcjonariusze znaleźli tam na powierzchni 970 metrów kwadratowych rośliny konopi w różnej fazie wzrostu. Rośliny miały od 0,5 metra do 2,5 metra wysokości. W trakcie czynności zabezpieczono łącznie 8838 sztuk konopi - wylicza Maciej Święcichowski z wielkopolskiej policji.
Wywieźli i spalili
Z plantacji pobrano próbki do dalszych badań chemicznych, całą resztę roślin przy pomocy miejscowych władz usunięto z pola i przewieziono do miejsca, gdzie ją zniszczono. - Jeszcze tego samego dnia rośliny zostały komisyjnie spalone. Likwidację nielegalnej uprawy przeprowadzono pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Pleszewie - wyjaśnia Święcichowski.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Pleszewie. Na razie nie przedstawiono jeszcze nikomu żadnych zarzutów.
- Właściciele plantacji są nam znani, jednak na razie czekamy na wyniki badań laboratoryjnych. Gdy dostaniemy potwierdzeniem, że były to rzeczywiście konopie indyjskie, będą mogli usłyszeć zarzuty - tłumaczy Święcichowski.
Termin zakończenia badań nie jest znany. Jak dodaje Święcichowski, policjanci dotarli do plantacji na podstawie konkretnych śladów, co niemal na pewno wyklucza pomyłkę funkcjonariuszy.
Plantacja znajdowała się w Pleszewie:
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KWP Poznań