Ciało 28-latka znaleziono w piątek wieczorem na jednej z ulic w Gnieźnie. Przyczyna śmierci mężczyzny nie jest jeszcze znana. Według lokalnych mediów 28-latek mógł być pod wpływem dopalaczy.
Zamknięta ulica, otoczona biało-czerwonymi taśmami, karawan, kilka radiowozów, kilkunastu policjantów i tłum gapiów. Tak wyglądała ulica Cierpięgi w Gnieźnie w piątek około godziny 20:30.
Ciało na ulicy
- Ujawniono zwłoki młodego mężczyzny. Dalsze czynności będą prowadzone. Więcej informacji na ten temat będę mógł przekazać w terminie późniejszym, teraz jest na to zbyt wcześnie - informował na miejscu zdarzenia Piotr Gruszka z Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie.
Według nieoficjalnych informacji wcześniej na ulicy miało dojść do bójki. Działania śledczych w miejscu zdarzenia trwały do około godziny 23.
- Zmarły to 28-letni mężczyzna - przekazała Anna Osińska, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie.
Kolejna ofiara dopalaczy?
Według lokalnych mediów denat mógł być pod wpływem dopalaczy. "Po ich zażyciu źle się poczuł, a następnie ustała praca serca i nastąpił zgon. Mężczyzna, który mu je sprzedał, został pobity, ale nie odniósł większych obrażeń" - czytamy na portalu moje-gniezno.pl. Inna wersja wydarzeń, podawana przez lokalne media, mówi, że to 28-latek został przed śmiercią pobity.
Jak informuje jednak "Głos Wielkopolski", śmierci mężczyzny nie należy łączyć z pobiciem. Oględziny lekarza miały wykluczyć udział osób trzecich. - Z relacji prokuratora obecnego na miejscu zdarzenia wynika, że wersja z zabójstwem i pobiciem jest obecnie wykluczona. Nie ma zupełnie wykładników, żeby doszło do tego typu przestępstwa - powiedziała gazecie Małgorzata Rezulak-Kustosz, szefowa prokuratury w Gnieźnie.
Autor: fc/pm / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań