To miało być nabożeństwo z okazji 21. rocznicy ostatniej wizyty w Poznaniu Jana Pawła II i 100-lecia niepodległości. Był to jednak też pretekst do przypomnienia, że środowiska kościelne i prawicowe chcą w tym miejscu postawić olbrzymi pomnik Wdzięczności. - To jest miejsce idealne, bo nigdzie nie ma tyle powietrza - mówił abp Stanisław Gądecki. I wiedzą o tym dokładnie urzędnicy, od lat plan zagospodarowania przestrzennego zakłada, że w tym miejscu ma być tylko zieleń.
Gdy w piątek na poznańskiej Malcie stanęła wielka konstrukcja z płachtą z wizerunkiem pomnika Wdzięczności, urzędnicy byli w szoku.
"Na wniosek Kurii Miasto wyraziło zgodę na wynajęcie terenu przy Jeziorze Maltańskim na nabożeństwo związane z 21. rocznicą ostatniego pobytu św. Jana Pawła II w Poznaniu. (...) Jednak bezprawna konstrukcja z wizerunkiem Pomnika Wdzięczności wydaje się być raczej polityczną demonstracją niż wolą oddania czci Św. Janowi Pawłowi II i modlitwą w ramach nabożeństwa" - skomentował na swoim oficjalnym profilu facebookowym Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
Wtórował mu jego zastępca Mariusz Wiśniewski. "Przykre jest gdy organizatorzy nabożeństwa poświęconego św. Janowi Pawłowi II (w pobliżu ulicy jego imienia - tak było we wniosku do Miasta) wykorzystują pamięć Ojca Świętego do realizacji (pod przykryciem) własnych celów i lansują budowę pomnika Wdzięczności na terenie, dla którego obowiązujący plan miejscowy nie dopuszcza. Instalacja ta nie ma nic wspólnego z Papieżem Polakiem" - napisał.
Arcybiskup: Myśmy dostali zgodę
Kuria metropolitalna w wydanym w niedzielę oświadczeniu podała, że "dekoracja ma charakter tymczasowy, została wykonana także dla potrzeb transmisji telewizyjnej i nie jest działaniem bezprawnym".
Rzecznik kurii ks. Maciej Szczepaniak w przesłanym oświadczeniu napisał, że wobec pozytywnej decyzji władz miasta na zorganizowanie nabożeństwa, wpis prezydenta Jacka Jaśkowiaka na Facebooku "nosi znamiona fake newsa".
Do tych zarzutów odniósł się w niedzielę także arcybiskup Archidiecezji Poznańskiej Stanisław Gądecki. Na pytanie o to, dlaczego na nabożeństwo poświęconym 21. rocznicy wizyty papieża, skupiono się na pomniku Wdzięczności odpowiedział: - Myśmy mówili, że są dwa motywy. Pierwszy - stulecia niepodległości. I z tym tematem niestety integralnie łączy się sprawa pomnika.
Zaprzeczył też, by konstrukcja stanęła niezgodnie z prawem. - Myśmy dostali zgodę na to przedsięwzięcie - powiedział TVN24.
Jednocześnie przekazał, że ustawiono ją zbyt wcześnie i w dodatku na środku ścieżki przebiegającej przez park. - Sami organizatorzy nieco poprzedzili sam termin postawienia samego baneru. Przyszło pismo z POSiR-u (Poznańskie Ośrodki Sportu i Rekreacji, które zarządza terenami wokół Jeziora Maltańskiego - dop. red.), żeby przestawić je z tej ścieżki, na której pierwotnie było to postawione, to oni przestawili to. Nie trzeba tak neurotycznie reagować - odparł.
Papież mówił o pomniku
Na samym nabożeństwie z okazji 21. rocznicy ostatniej wizyty w Poznaniu Jana Pawła II niewiele było nawiązań do Papieża-Polaka. Przed olbrzymim banerem pomnika postawiono jego zdjęcie, przypomniano też jego słowa o pomniku Wdzięczności.
"Pomnik był wzniesiony w 1932 roku ze składek całego społeczeństwa, jako wotum dziękczynne za odzyskanie niepodległości. Odrodzona Polska skupiła się przy Sercu Jezusa, aby z tego źródła miłości ofiarnej czerpać siłę do budowania przyszłości Ojczyzny na fundamencie Bożej prawdy, w jedności i zgodzie. Po wybuchu drugiej wojny światowej pomnik ten okazał się tak niebezpiecznym symbolem chrześcijańskiego i polskiego ducha, że został zburzony przez najeźdźcę na początku okupacji" – powiedział papież 21 lat temu w Poznaniu.
I do tych słów nawiązał Stanisław Mikołajczak, przewodniczący Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Wdzięczności. Jego zdaniem, w 1997 roku papież postawił w ten sposób zadanie, by pomnik odbudować.
- Za późno to zrozumieliśmy, trwało to wiele lat. Ale w momencie, kiedy to zrozumieliśmy, przystąpiliśmy do działania. Dziś mijają dwa lata, od kiedy w Poznaniu stoi poświęcona 3 czerwca 2016 roku figura Chrystusa. To jest realizacja tego wielkiego zadania Jana Pawła II - podkreślił.
"Ten pomnik tutaj stanie"
I ze sceny obiecał, że pomnik zostanie odbudowany. - To szczególne miejsce, które wybraliśmy na lokalizację odbudowanego pomnika. Ten pomnik tutaj stanie, 70 metrów dalej w stronę kościoła św. Jana Jerozolimskiego - wyjaśnił.
I dodał: - Będzie dwa razy większy. To, co widzicie państwo na banerze, to jedna czwarta jego powierzchni.
Jak mówił, miejsce to wskazało ponad 25 tysięcy poznaniaków. Taka liczba podpisów znalazła się jednak pod samym postulatem odbudowy pomnika. A ten nie budzi aż takich kontrowersji jak lokalizacja - niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Malta to "zielone płuco" Poznania. Na terenach wokół Jeziora Maltańskiego znajdują się tereny rekreacyjno-sportowe. Trasę wokół jeziora przemierzają codziennie setki osób. Jedni na rowerach, inni na piechotę, biegnąc czy jadąc na rolkach. Na jeziorze znajduje się tor wioślarski, na południowym brzegu całoroczny stok narciarski, kolejka górska czy tor saneczkowy, a na północnym - m.in. Termy Maltańskie i Nowe Zoo.
Miejsce, w którym miałby stanąć łuk triumfalny, to teren zieleni ogólnodostępnej przeznaczony pod zieleń parkową i tereny spacerowo-wypoczynkowe. Zgodnie z planem mogą się tam znaleźć m.in. fontanny czy kaskady oraz "urządzenia wypoczynku biernego", jak muszle koncertowe, zadaszenia czy ławki. Obiekty i urządzenia nie mogą zająć więcej niż 25 proc. powierzchni terenu na zachodnim brzegu Jeziora Maltańskiego. Plan zakłada także utrzymanie dotychczasowej kompozycji zieleni.
"Nigdzie nie ma tyle powietrza"
A o innych lokalizacjach proponowanych wtedy przez miasto, m.in. na Łęgach Dębińskich, gdzie Jan Paweł II odprawiał mszę podczas jednej z pielgrzymek, komitet nie chciał słyszeć.
- Tutaj jest miejsce idealne, bo nigdzie nie ma tyle powietrza - mówił abp Stanisław Gądecki, dodając, że szczegółowo przyjrzano się kilkunastu innym lokalizacjom, które jednak odrzucono.
Komitet nie zgadza się też, by na placu Mickiewicza, gdzie pierwotnie stał pomnik, umieścić tablicę pamiątkową albo makietę pomnika. - To byłaby hańba! Żadne surogaty nie mogą występować przy wielkich ideach. Musi wrócić pomnik taki, jaki powstał wówczas - mówił w 2013 roku Stanisław Mikołajczyk.
Przypomnijmy – o odbudowę pomnika Wdzięczności od 2012 roku walczy Społeczny Komitet Odbudowy Pomnika Wdzięczności, na którego czele stoi prof. Stanisław Mikołajczak, prezes Akademickiego Klubu Obywatelskiego im. Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu, kandydat PiS w wyborach do Senatu w 2015 roku.
Wiceprzewodniczącym komitetu jest Tadeusz Zysk, kandydat na prezydenta Poznania popierany przez PiS.
Pomnik Najświętszego Serca Pana Jezusa, zwany także pomnikiem Wdzięczności lub pomnikiem Chrystusa Króla, został odsłonięty 30 października 1932 roku, jako wotum wdzięczności za odzyskanie wolności przez Polskę. Ufundowało go społeczeństwo Poznania, Wielkopolski i kresów zachodnich II RP. W październiku 1939 roku pomnik został zburzony przez Niemców, zaś figura Jezusa została przetopiona. Na placu Mickiewicza, gdzie pomnik stał w latach 30. XX wieku, dziś są dwa inne: Mickiewicza i Ofiar Poznańskiego Czerwca 1956 r., stąd odbudowa w tym miejscu nie jest możliwa.
Od dwóch lat przed kościołem pw. Najświętszego Serca Jezusa i św. Floriana w Poznaniu stoi 5-metrowa figura Chrystusa, która ma stać się elementem odbudowanego monumentu. Ustawiono ją mimo sprzeciwu poznańskiego magistratu. Pomysłodawcy odbudowy pomnika podkreślali, że rzeźba nie jest eksponowana, a jedynie magazynowana na przykościelnym terenie. Dwa lata temu, 3 czerwca 2016 roku figurę poświęcono. W uroczystościach wzięli udział: Antoni Macierewicz, ówczesny minister obrony narodowej, parlamentarzyści, wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann, przedstawiciele wojska i duchowieństwa.
Autor: FC/gp / Źródło: TVN 24 Poznań, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań