Komendant poznańskiej policji Roman Kuster i naczelnik drogówki Józef Klimczewski złapali w urzędzie miasta złodzieja. Mężczyzna chwilę wcześniej ukradł narzędzia warte 5 tys. złotych. Wszystko działo się jak na filmie akcji - były nawet chwyty obezwładniające.
Obaj policjanci zmierzali do urzędu miasta na posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego. Na placu Kolegiackim, gdzie mieści się magistrat, podeszła do nich dwójka przejętych robotników informując, ze ktoś przed chwilą ukradł im elektronarzędzia.
- Nie było nawet sekundy zawahania. Rzuciliśmy wszystko i ruszyliśmy w pościg. Przebiegamy dziedziniec urzędu miejskiego, wpadamy na parking a tam nikogo nie ma. Konsternacja. Złodziej schował się za albo pod samochodem. Spenetrowaliśmy teren i udało się - złodziej zatrzymany a narzędzia, które ukradł odzyskane - relacjonuje naczelnik poznańskiej drogówki Józef Klimczewski.
Gdyby złodziej uciekał, i tak nie miałby większych szans - komendant miejski poznańskiej policji to maratończyk.
Świadkiem zajścia była dziennikarka Codziennego Poznania. Redakcja udostępniła nam zdjęcia z zatrzymania.
"Zachowaliśmy się jak policjanci"
Trzeba przyznać - mężczyzna miał wyjątkowego pecha. Komisje spotykają się dość rzadko - raz lub dwa razy w miesiącu a jemu udało mu się jednak trafić akurat na moment, gdy policjanci szli na jej posiedzenie.
O sprawie szybko dowiedzieli się urzędnicy. "Gratulacje dla szefów poznańskiej policji za czujność i sprawną akcję!" - napisała rzecznik prasowa urzędu miasta Hanna Surma.
Sukcesu pogratulował im wiceprezydent miasta Mariusz Wiśniewski, który spotkał policjantów przed urzędem.
Sami bohaterowie umniejszają swoje zasługi. - To naprawdę nic szczególnego. Zachowaliśmy się jak zwykli policjanci - mówi Klimczewski, ubolewając jednocześnie, ze przez całe zamieszanie spóźnili się na posiedzenie komisji.
Zatrzymanemu 30-latkowi grozi do 5 lat więzienia.
Autor: FC/i / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: M. Cichowska / Codzienny Poznań