Ona miała się jeszcze izolować, jej mąż wciąż przebywał na kwarantannie. Mimo to opuścili dom i pojechali autem do sklepu. Seniorom udało się zrobić zakupy. Na "ostatniej prostej" wpadli na patrol policji.
Policjanci z Szamotuł (woj. wielkopolskie) prowadzili w sobotę rutynową kontrolę drogową. Jeden z kierowców sam zwrócił na siebie uwagę. Na widok oznakowanego radiowozu mężczyzna gwałtownie przyspieszył i skręcił w inną ulicę. Nie zastosował się do znaku "nakaz jazdy z prawej strony znaku", zjechał na pas drogi przeznaczony do jazdy w przeciwnym kierunku i wjechał na teren jednej z posesji. Szybko się okazało, że na nic to się zdało.
- Kierujący nie zdążył uciec do domu. Okazało się, iż samochodem poruszał się 74-letni mieszkaniec Szamotuł oraz jego 69-letnia żona. Policjanci ustalili, iż 74-latek powinien przebywać na kwarantannie domowej, a kobieta miała ostatni dzień izolacji. Małżeństwo tłumaczyło mundurowym, iż wyjechali tylko na drobne zakupy - przekazuje mł. asp. Sandra Chuda, rzeczniczka szamotulskiej policji.
Sanepid już wie
Funkcjonariusze nie ukarali 74-latka za popełnione wykroczenie drogowe, a jedynie pouczyli. Ale w kwestii złamania obostrzeń sanitarnych, seniorzy nie mogli już liczyć na tyle wyrozumiałości. - Policjanci prowadzą czynności sprawdzające, aby wyjaśnić czy mogło dojść do popełnienia przestępstwa sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia innych osób. O zdarzeniu poinformowano również niezwłocznie sanepid. Funkcjonariusze dopilnowali też, aby para udała się do miejsca zamieszkania. Myślę, że seniorzy zrozumieli swój błąd i już go nie popełnią - dodaje Chuda.
Policjanci apelują o odpowiedzialne i rozsądne zachowanie. Osoby objęte izolacją domową czy kwarantanną muszą poddać się rygorom sanitarnym. każde inne działanie to narażanie innych na niebezpieczeństwo.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock