Mieszkaniec Gniezna został zatrzymany przez policjantów, po tym jak strzelał z wiatrówki z drzwi balkonowych swojego mieszkania. Trafił w głowę mężczyznę czekającego na przystanku autobusowym. Teraz za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
We wtorek po południu do gnieźnieńskiej komendy przyszedł zdenerwowany mężczyzna, który zgłosił, że kilkanaście minut wcześniej wraz ze swoją żoną przebywał na przystanku autobusowym przy ul. Roosevelta w Gnieźnie i nagle został postrzelony. Jak tłumaczył, w pewnym momencie poczuł bolesne uderzenie w głowę, zaraz potem usłyszał świst kuli, która uderzyła drzewo znajdujące się tuż za nim. Zauważył również, że rana na jego głowie krwawi.- Gdy się rozejrzał zauważył na drugim piętrze w drzwiach balkonowych pobliskiego bloku mężczyznę wchodzącego do mieszkania. Pokrzywdzony wraz z żoną do czasu przyjazdu autobusu schowali się za oszkloną wiatą przystanku. Mężczyzna nie chciał skorzystać z opieki medycznej twierdząc, że nic go już nie boli - wyjaśnia Anna Osińska z gnieźnieńskiej policji.Zatrzymano 53-latka
Policjanci po przyjeździe na miejsce, weszli do klatki schodowej, z której mogły być oddawane strzały.
- Zatrzymano 53-latka, w mieszkaniu posiadał broń pneumatyczną. Mężczyzna przyznał, że chciał wypróbować narzędzie, które dzień wcześniej kupił. Twierdził jednak, że strzelał do chleba umieszczonego specjalnie w tym celu na jego balkonie - tłumaczy Osińska.
Mężczyzna został przebadany alkomatem. Okazało się, że ma ponad dwa promile alkoholu w organizmie. 53-latek trafił do policyjnego aresztu. Broń pneumatyczną, z której strzelał, zabezpieczono i przekazano do badań. - Mężczyzna usłyszy zarzuty narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności - kończy Osińska.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: KPP Gniezno