Gdyby nie pomoc strażaków z Sulechowa (woj. lubuskie), cztery małe bociany mogłyby zginąć. Silny wiatr przesunął gniazdo, które w każdej chwili mogło spaść.
Po piątkowych wichurach, gniazdo bocianów mieszkających w Brzeziu koło Sulechowa, przesunęło się i w każdej chwili mogło osunąć.
Zaniepokojeni mieszkańcy natychmiast wezwali strażaków. - W sobotę o godzinie 10:41 zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Sulechowie zostały zadysponowane przez Miejskie Stanowisko Kierowania w Zielonej Górze do uszkodzonego gniazda - mówi kpt Mirosław Pacyna z Państwowej Straży Pożarnej w Sulechowie.
Bociania rodzina w opresji
Znajdowało się ono na słupie, na wysokości 10 metrów. Powagi sytuacji dodawał fakt, że w gnieździe były cztery młode bociany. - Strażacy podjechali pod gniazdo podnośnikiem hydraulicznym i przesuwali je we właściwe miejsce. Gniazdo było ciężkie, trzeba było robić to powoli i uważnie - wyjaśnia Pacyna.
Akcja zakończyła się pełnym sukcesem. A strażacy nie czują się bohaterami. - Po prostu jesteśmy od tego, by ratować - kończy Pacyna.
Autor: FC / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: JRG Sulechów