Wybuch w domu wielorodzinnym. "Budynek częściowo uległ zawaleniu"

Sierż. Magdalena Mróz z pilskiej policji przekazała w czwartek, że o godz. 9 miejsce wybuchu, pod nadzorem prokuratora, będzie sprawdzał biegły z dziedziny nadzoru budowlanego, gazownictwa i pożarnictwa. - Nie jest wskazana przyczyna, wiemy że doszło do wybuchu gazu, natomiast z jakich przyczyn jeszcze nie wiadomo - powiedziała policjantka.

Do wybuchu w domu wielorodzinnym w Sędzińcu doszło w środę przed godziną 20. Na miejsce ruszyli strażacy, w tym specjalistyczna grupa poszukiwawczo-ratownicza i strażacy ochotnicy. - Budynek częściowo uległ zawaleniu - informował dyżurny wielkopolskiej Państwowej Straży Pożarnej.

Rzecznik prasowy wielkopolskiej PSP bryg. Sławomir Brandt przekazał, że w budynku mieszkają trzy rodziny - w sumie 12 osób. W chwili wybuchu znajdowało się w nim 10 osób, w tym pięcioro dzieci. Cztery osoby dorosłe przetransportowano do szpitali. - Zniszczenia budynku są znaczne, więc według naszych ocen nie będzie nadawał się do dalszego zamieszkania - dodał. 

Oficer prasowy Komendanta Powiatowego PSP w Pile mł. bryg. Paweł Kamiński poinformował, że najciężej ranny w wybuchu mężczyzna został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Bydgoszczy.

Jak opowiadał w czwartek rano, strażacy zakończyli działania około 1.30 w nocy i dokładnie przeszukali gruzowisko przy pomocy psów i specjalistycznego sprzętu. Nikogo nie znaleźli.

Aspirant Mateusz Kentzer z PSP w Pile poinformował wieczorem TVN24, że w sumie na miejscu zdarzenia pracowało 26 zastępów straży pożarnej.

O stanie zdrowia poszkodowanych poinformował w wieczornym wpisie na Twitterze minister zdrowia Adam Niedzielski. "Wyrazy wsparcia dla poszkodowanych w wybuchu gazu w Sędzińcu w powiecie pilskim. Jestem w kontakcie ze służbami ratunkowymi i władzami samorządowymi. W oparciu o dane Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, mamy 4 poszkodowanych, w tym jedną osobę - ciężko, a 2 średnio ciężko. Wszyscy trafili do szpitali" - przekazał.