52-letni wędkarz podczas łowienia ryb na rzece Warcie nieopodal miejscowości Samarzewo (woj. wielkopolskie) został dotkliwie pożądlony przez szerszenie. Mimo reanimacji mężczyzny nie udało się uratować.
W niedzielę po godzinie 19 służby ratunkowe z powiatu słupeckiego zostały powiadomione o tym, że niedaleko miejscowości Samarzewo (woj. wielkopolskie) doszło do wypadku. Nad rzeką Wartą wędkarz został pożądlony przez szerszenie.
- Z informacji, które zebraliśmy, wynika, że ten mężczyzna, wraz ze swoim bratem, wybrał się w to miejsce na ryby. Kiedy rozstawiali swój sprzęt, najprawdopodobniej jeden z tych mężczyzn przez nieuwagę kopnął gniazdo szerszeni. W momencie gdy owady wydostały się na zewnątrz, mężczyzna obserwował tę sytuację z daleka, ale po jakimś czasie postanowił wrócić w to miejsce, żeby zabrać swój sprzęt wędkarski. Wówczas doszło do ataku - relacjonuje młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Wędkarz zaczął tracić przytomność
Jak przekazał służbom brat poszkodowanego, wędkarza ukąsiły najprawdopodobniej cztery szerszenie.
- Dosłownie po kilku minutach mężczyzna zaczął tracić przytomność - dodaje policjant.
Wszystkie służby ratunkowe, które dotarły na miejsce, próbowały pomóc 52-latkowi, ale niestety bezskutecznie. Lekarz obecny na miejscu stwierdził zgon mężczyzny.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock