Otarł się o autobus, odbił od słupa i dachował. "81-letniemu kierowcy nic się nie stało"

Seicento dachowało po uderzeniu w słup
Rozpędzonym seicento wjechał w autobus
Źródło: MZDiK Kalisz
Kierowca nie hamował nawet odrobinę, wjechał na sam środek skrzyżowania. Czerwone seicento otarło się o maskę miejskiego autobusu, który ruszył na zielonym świetle, a później z impetem uderzyło w słup i dachowało. 81-letni kierowca trafił do szpitala, ale nic poważnego mu się nie stało.

Wszystko nagrały kamery monitoringu miejskiego. Sytuacja miała miejsce w niedzielę, na skrzyżowaniu Alei Wojska Polskiego i ulicy Stawiszyńskiej w Kaliszu.

Z relacji świadków wynika, że kierowca autobusu linii 19 ruszył dopiero w momencie, kiedy na sygnalizatorze przed nim pojawiło się zielone światło. Nagle przed jego maską pojawił się samochód osobowy.

Nikomu nic się nie stało

Autobus uderzył w jego prawy bok, co spowodowało, że seicento obróciło się wokół własnej osi. Ale kierowcę osobówki czekało jeszcze drugie, mocniejsze uderzenie: kilka metrów dalej odbił się tyłem samochodu od słupa i wylądował na dachu.

- Kierowca fiata trafił do kaliskiego szpitala. Na szczęście, nikt z uczestników zdarzenia nie odniósł poważniejszych obrażeń. Jak wykazało badanie, obaj kierowcy byli trzeźwi - przekazuje Anna Jaworska-Wojnicz z komendy policji w Kaliszu.

Kierowcą seicento był 81-latek. Odebrano mu prawo jazdy. Policja będzie teraz wyjaśniać okoliczności zdarzenia, a zebrany materiał dowodowy planują przekazać kaliskiemu sądowi.

Autor: ww/gp / Źródło: TVN 24

Czytaj także: