Karetka utknęła między rogatkami, zginęli lekarz i ratownik. Kierowca skazany. "Na pewno kary unikać nie będzie"

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24 Poznań, PAP
Monitoring z przejazdu w Puszczykowie
Monitoring z przejazdu w Puszczykowie tvn24
wideo 2/10
Monitoring z przejazdu w Puszczykowie tvn24

Sąd Apelacyjny w Poznaniu ogłosił wyrok w sprawie wypadku karetki, w którą - w kwietniu 2019 roku na przejeździe kolejowym w Puszczykowie - uderzył pociąg. Kierowca, za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, został skazany na pięć lat pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny.

W maju 2021 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu nieprawomocnie skazał Sebastiana S. na cztery lata więzienia. Orzekł wobec niego także zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych przez sześć lat, oraz zapłatę nawiązki po 50 tys. zł dla oskarżycieli posiłkowych. Od tego wyroku apelację złożył obrońca oskarżonego, oraz pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.

We wtorek Sąd Apelacyjny w Poznaniu wydał prawomocny wyrok w tej sprawie i zmienił wyrok w ten sposób, że w ramach czynu zarzuconego oskarżonemu Sebastianowi S. uznał oskarżonego za winnego tego, że "w dniu 3 kwietnia 2019 roku w Puszczykowie na przejeździe kolejowo-drogowym (…) umyślnie w zamiarze ewentualnym sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, a następnie sprowadził nieumyślnie katastrofę w ruchu lądowym, zagrażającą życiu i zdrowiu wielu osób, pasażerów i członków obsługi pociągu, oraz mieniu o wielkich rozmiarach, w ten sposób, że wjechał karetką na przejazd kolejowo-drogowy pomimo sygnalizacji świetlnej zakazującej wjazdu, a także pomimo zamkniętych rogatek najazdowych, i zamykających się rogatek wyjazdowych, a następnie zatrzymał wspomniany samochód na torze, po którym po chwili przejechał pociąg (…) w wyniku czego doszło do zderzenia (…) którego następstwem była śmierć pasażerów karetki".

Sąd apelacyjny wymierzył oskarżonemu karę pięciu lat pozbawienia wolności, a także nałożył na niego ośmioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, oraz dziewięcioletni zakaz wykonywania zawodu kierowcy wszelkich pojazdów mechanicznych.

Uzasadnienie wyroku

Sędzia Izabela Pospieska podkreśliła w uzasadnieniu wyroku, że "wyrok sądu okręgowego okazał się częściowo nietrafny i podlegał korekcie na skutek uwzględnienia częściowego apelacji pełnomocnika oskarżycielki posiłkowej tak w zakresie orzeczenia o winie, jak i karze, i środkach karnych, aczkolwiek nie w stopniu przezeń postulowanym. Apelacja obrońcy okazała się natomiast w całości chybiona".

Sędzia bardzo szczegółowo odniosła się do wszystkich kwestii zawartych w apelacjach stron, i wskazała, że apelacja obrońcy "skupiała się głównie wokół tematu praktyki panującej na przejazdach kolejowo-drogowych i sposobach ich pokonywania przez kierujących pojazdami uprzywilejowanymi, w czym upatrywał okoliczności umniejszające głównie winę oskarżonego".

Sędzia zaznaczyła jednak, że "w świetle prawidłowych ustaleń sądu okręgowego, oskarżony miał zachowaną zdolność do rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem. Oskarżony nie znajdował się także w anormalnej sytuacji motywacyjnej, nie działał też pod presją czasu, a co za tym idzie w rozpatrywanym przypadku można było od oskarżonego, jako osoby dorosłej, zdrowej psychicznie wymagać zachowania zgodnego z prawem".

"Oceny tej nie zmiana fakt, że dopiero na skutek analizowanego zdarzenia wdrożono w ratownictwie krajowym szkolenia kierowców w sytuacjach podobnych do rozpatrywanego przypadku" – dodała.

Podkreśliła także, że gdyby oskarżony, "jako kierowca karetki pogotowia ratunkowego przestrzegał obowiązujących przepisów ruchu drogowego, a wjeżdżając na przejazd drogowo-kolejowy w Puszczykowie zachował wymaganą szczególną ostrożność i nie nadużył uprawień z jakich w świetle obowiązujących przepisów mógł pod pewnymi warunkami skorzystać jako kierujący pojazdem uprzywilejowanym, to nie tylko nie sprowadziłby bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, ale też uniknąłby samej katastrofy w ruchu lądowym”.

Sędzia wskazała, że "każdy przeciętny zawodowy kierowca karetki pogotowia, a tym bardziej z kilkunastoletnim stażem, znajdując się w takiej jak oskarżony sytuacji w ruchu, postępując rozsądnie i rozważnie, nie podejmowałby tak ryzykownego i nieodpowiedzialnego zachowania jakim był wjazd na zamknięty przejazd drogowo-kolejowy. A nawet, jeśli by takie ryzyko nawet podjął – to bez wątpienia dążyłby do niezwłocznego opuszczenia zamkniętego przejazdu z uwagi na bezpośrednie ryzyko katastrofy w ruchu, która wszak w każdej chwili mogła nastąpić".

Sędzia odniosła się także do słów obrońcy oskarżonego, który w mowie końcowej mówił: "po każdego, albo po większość z nas karetka pogotowia ratunkowego kiedyś przyjedzie". Sędzia podkreśliła jednak, że "ważne jest aby w ogóle dotarła". "Zniszczona karetka z martwą załogą na pokładzie z pewnością nikomu nie pomoże" – zaznaczyła.

Obrońca oskarżonego adw. Andrzej Jarosław Reichelt powiedział mediom po ogłoszeniu wyroku, że "z tego, co wiem od mojego mandanta, on na pewno kary unikać nie będzie. Co do decyzji o ewentualnym nadzwyczajnym środku zaskarżenia, jakim jest kasacja, podejmę po rozmowie już z moim klientem".

"W ratownictwie jest jedna święta zasada: ratownik musi przeżyć, bo inaczej nikomu już nie pomoże"

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, rodziny zmarłego lekarza, radca prawny Łukasz Gil zaznaczył, że "żaden wyrok w takiej sprawie nie będzie satysfakcjonujący, natomiast go akceptujemy".

Dodał, że w tym przypadku bardziej istotne niż prawne aspekty wyroku, jest przesłanie skierowane do społeczeństwa. - Mamy w Polsce problem z ruchem drogowym, to jest truizm, ale jak się okazuje, on dotyczy także zawodowych kierowców, którzy mają nieść pomoc, którzy mają nas ratować, którzy mają nas przewieźć do szpitali. I tu się okazuje, że mamy pewną tendencję w tym środowisku, nie wiem czym wywołaną, być może błędem systemu (…), z którego wynika to, kierowcy jadący karetką pogotowania wjeżdżają na przejazdy kolejowe. Oskarżony przyznał w tej sprawie, że to się dzieje notorycznie, od wielu lat. Ja też wiem, że lekarze, którzy jeżdżą w tych karetkach boją się często i zgłaszają takie obawy i często też rezygnują z pracy w pogotowiu bojąc się o własne życie – a w ratownictwie jest jedna święta zasada: ratownik musi przeżyć, bo inaczej nikomu już nie pomoże – zaznaczył.

Czytaj też: Pociąg uderzył w karetkę, zginęli lekarz i ratownik. Jest raport kolejowej komisji wypadkowej

Świadek wypadku: pociąg uderzył w karetkę z całą prędkością

Do wypadku doszło 3 kwietnia 2019 roku przed godziną 16 na przejeździe kolejowym na ulicy Wczasowej w Puszczykowie.

Jednym ze świadków wypadku był pan Marcin. - Stałem jako czwarty w kolejce do przejazdu. Karetka wjechała na przejazd. Jedna z rogatek opuściła się, chwilę później druga, karetka utknęła. Jak kierowca się zorientował, że nie wyjedzie, zaczął manewrować i ustawiać się równolegle do rogatek. Ja myślałem, że się zmieści, że pociąg przejedzie, ale niestety - relacjonował pan Marcin, który zdjęcia z wypadku wysłał na Kontakt 24. - Pociąg uderzył w karetkę z całą prędkością. Ludzie wyszli z samochodów, to był ogromny huk. Karetka była zmiażdżona - dodał.

Maszynista - jak zeznawał w sądzie - nie miał czasu na reakcję. - Zauważyłem tę karetkę może trzy, cztery sekundy przed uderzeniem. Zacząłem hamować, dałem sygnał dźwiękowy i nastąpiło uderzenie. Na skutek wypadku lokomotywa się wykoleiła - mówił Hubert S.

Karetka jechała po pacjenta, którego życie było bezpośrednio zagrożone. Mieli go przewieźć ze szpitala w Puszczykowie do jednego ze szpitali w Poznaniu.

Czytaj też: Wjechał karetką pod pociąg, zginęły dwie osoby. Prokuratura zmienia zarzuty

Nagranie jednym z dowodów

Jak ustaliła później prokuratura, od chwili wjazdu karetki na przejazd do momentu zderzenia minęło około 40 sekund. 

Jednym z dowodów w sprawie było nagranie z kamery monitoringu. Widać na nim, jak karetka wjeżdża na torowisko w czasie zamykania szlabanów. Kierowca karetki próbował ustawić karetkę równolegle, mimo to część pojazdu znalazła się na torach. Kierowca nie zdążył już zrobić nic więcej. Pociąg zmiótł ambulans z torów.

To, co widać na filmie, potwierdził raport kolejowej komisji badającej wypadki.

Po wypadku kierowca karetki z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Tam przeszedł operację, przez kilka dni był w stanie śpiączki farmakologicznej. Wybudzono go z niej 9 kwietnia, pięć dni po wypadku. Szpital opuścił po ponad trzech tygodniach.

Czytaj też: "Nie mogło nas tu nie być". Ratownicy uczcili pamięć medyków, którzy zginęli w wypadku na przejeździe kolejowym

Prokuratura oskarżyła kierowcę karetki Sebastiana S. o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby. Czyn ten zagrożony jest karą pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.

Proces przed sądem pierwszej instancji ruszył w październiku 2020 roku. Wówczas prokuratura domagała się dla oskarżonego czterech lat pozbawienia wolności, nałożenia na niego sześcioletniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, a także zasądzenia nawiązek na rzecz obu oskarżycielek posiłkowych po 50 tysięcy złotych dla każdej z nich. Pełnomocnicy oskarżycielek posiłkowych chcieli natomiast kary ośmiu lat więzienia. A obrońca Sebastiana S. - jak i on sam - wnosili o sprawiedliwy wyrok.

W sądzie kierowca tłumaczył, dlaczego nie zdecydował się na sforsowanie szlabanu. Jak mówił, nie wiedział, że rogatki się łamią. Twierdził, że dowiedział się o tym pół roku po wypadku.

Przeprosił rodziny lekarza i ratownika, którzy wtedy zginęli. - Wiem, że to niewiele zmieni w sprawie, ale, jeszcze raz, z tego miejsca, chciałbym przeprosić rodziny ofiar tego wypadku, które najbardziej dotknęła ta tragedia. To była tragedia także dla mnie, bo też wspominam to cały czas, myślę o tym codziennie praktycznie - mówił S.

Sąd - w maju 2021 roku - skazał oskarżonego na cztery lata pozbawienia wolności, orzekł sześcioletni zakaz prowadzenia pojazdów i wypłatę nawiązek po 50 tysięcy złotych na rzecz oskarżycielek posiłkowych. - Nie ma przesłanek, że oskarżony godził się i wiedział o tym, iż dojdzie do katastrofy lądowej. Usiłował ustawić się tak, by zderzenia uniknąć - mówił sędzia. I dodawał, że "kara będzie adekwatna do popełnionego czynu i jego następstw".

Wyrok nie był prawomocny.

Autorka/Autor:FC/ tam/gp

Źródło: TVN24 Poznań, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Kontakt24/Fakty TVN/osp.pl

Pozostałe wiadomości

Wypadek dwóch autobusów i samochodu ciężarowego na S3 między węzłami Gryfino i Klucz. Ciężarówka wjechała tam w stojące autobusy, wpadła do rowu i zapaliła się. Kierowca spłonął. Kierowcy autobusów są poważnie ranni. Jeden z nich został zabrany śmigłowcem do szpitala.

Ciężarówka wjechała w dwa autobusy. Kierowca spłonął

Ciężarówka wjechała w dwa autobusy. Kierowca spłonął

Źródło:
tvn24.pl

Zachodnia pomoc napływa na Ukrainę zbyt wolno - ocenił Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla agencji Reutera. Prezydent Ukrainy stwierdził, że sojusznicy mogą pomóc bardziej bezpośrednio, na przykład sami strącając rosyjskie rakiety nad ukraińską przestrzenią powietrzną.

Zełenski: nasi sojusznicy mogą nam pomóc, strącając rosyjskie rakiety nad Ukrainą

Zełenski: nasi sojusznicy mogą nam pomóc, strącając rosyjskie rakiety nad Ukrainą

Źródło:
PAP

Rośnie liczba ofiar śmiertelnych trwającej od początku maja ogromnej powodzi w stanie Rio Grande do Sul na południu Brazylii. Zginęło prawie 160 osób, niemal 90 osób jest poszukiwanych - podały władze. Utrzymujące się opady i wysoka woda doprowadziły do pojawienia się drapieżnych zwierząt na zalanych ulicach miast tego regionu.

"Jakby jeszcze było mało powodzi, to pojawiły się żakare"

"Jakby jeszcze było mało powodzi, to pojawiły się żakare"

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

- Rzeczą najważniejszą jest pełne odzyskanie kontroli nad tym, co się dzieje na terytorium państwa polskiego - powiedział w "Faktach po Faktach" premier Donald Tusk, pytany o informacje na temat sabotaży i prowokacji na terenie Polski. Poinformował, że mamy "aresztowanych dziewięciu podejrzanych z postawionymi zarzutami, którzy zaangażowali się bezpośrednio na zlecenie rosyjskich służb w akty sabotażu w Polsce". W kontekście badania rosyjskich wpływów wymienił nazwisko byłego szefa MON. - Pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza - powiedział.  

Tusk: pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza

Tusk: pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza

Źródło:
TVN24

Antoni Macierewicz, odnosząc się do zarzutów premiera Donalda Tuska dotyczących rosyjskich wpływów w PiS, powiedział, że to obecny szef rządu zaangażował ludzi ze służb specjalnych do współpracy ze służbami rosyjskimi. Tusk mówił w "Faktach po Faktach", że "pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza".

Macierewicz odpowiada na słowa Tuska

Macierewicz odpowiada na słowa Tuska

Źródło:
PAP

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia przed burzami. We wtorek największe ryzyko wystąpienia gwałtownych zjawisk jest we wschodniej i północno-wschodniej części kraju. Możliwe są bardzo silne opady deszczu i grad - zapowiada IMGW. W dwóch województwach ogłoszono ostrzeżenia drugiego stopnia.

Tu dziś będzie groźnie. Wydano ostrzeżenia drugiego stopnia

Tu dziś będzie groźnie. Wydano ostrzeżenia drugiego stopnia

Źródło:
IMGW

Wielkopolscy strażacy interweniowali prawie 200 w związku z poniedziałkowymi burzami. Większość wyjazdów dotyczyła usuwania skutków nawałnicy w Gnieźnie. Na ulicach od intensywnego gradobicia zrobiło się biało, a wiele z nich zostało zalanych. Jedna osoba została poszkodowana. We wtorek gwałtowne burze z ulewami mają występować we wschodniej Polsce, IMGW wydał ostrzeżenia.

"Godzinę trwała ta nawałnica. Deszcz zaczął padać, a później grad. Wszystko razem"

"Godzinę trwała ta nawałnica. Deszcz zaczął padać, a później grad. Wszystko razem"

Źródło:
PAP, tvnmeteo.pl

Prezes Trakcji Arkadiusz Arciszewski nie jest aktualnie zatrzymany, jak również nie został tymczasowo aresztowany, ani oskarżony - przekazała spółka. W komunikacie dodano, że Trakcja nie posiada dalszych informacji o przebiegu czynności procesowych. Spółka działa w sektorze budownictwa infrastruktury kolejowej, tramwajowej i drogowej.

Zatrzymanie prezesa spółki kolejowej Trakcja. Najnowsze informacje

Zatrzymanie prezesa spółki kolejowej Trakcja. Najnowsze informacje

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

Departament Stanu poinformował, że Stany Zjednoczone złożyły w poniedziałek "oficjalne kondolencje" w związku ze śmiercią prezydenta Ebrahima Raisiego i innych irańskich urzędników w katastrofie śmigłowca. - Potwierdzamy nasze wsparcie dla narodu irańskiego i jego walki o prawa człowieka i podstawowe wolności - podkreślił rzecznik amerykańskiej dyplomacji. Raisi miał krew na rękach i wspierał ekstremistyczne ugrupowania w regionie - powiedział z kolei rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby.

USA przekazują "oficjalne kondolencje" po śmierci prezydenta Iranu. Biały Dom: miał krew na rękach

USA przekazują "oficjalne kondolencje" po śmierci prezydenta Iranu. Biały Dom: miał krew na rękach

Źródło:
PAP

W swojej najnowszej odsłonie chatbot ChatGPT dostał głos kobiety nazwany "Sky". Dostał i po tygodniu go stracił z powodu kontrowersji i uderzającego podobieństwa do głosu Scarlett Johansson. Sam Altman, prezes OpenAI firmy odpowiedzialnej za chatbota, broni się, że to przypadek i wykorzystano głos innej profesjonalnej aktorki. Jednak oświadczenie przedstawione przez Johansson stawia sprawę w innym świetle.

Scarlett Johansson "zszokowana i zła", po tym, jak usłyszała głos ChatGPT OpenAI. Brzmiał jak ona

Scarlett Johansson "zszokowana i zła", po tym, jak usłyszała głos ChatGPT OpenAI. Brzmiał jak ona

Źródło:
Reuters

Dwa tysiące kapsułek zawierających w składzie wyciąg z chronionego pławikonika japońskiego (nazywanego też konikiem morskim) zabezpieczyli funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Oddziału Celnego w Medyce (Podkarpacie). Za nielegalny przewóz przez granicę Unii Europejskiej gatunków zagrożonych wyginięciem grozi do pięciu lat więzienia.

Tysiące kapsułek z wyciągiem z konika morskiego. 39-latek ma kłopoty

Tysiące kapsułek z wyciągiem z konika morskiego. 39-latek ma kłopoty

Źródło:
tvn24.pl

Pomówienia ze strony prezesa PiS mnie zaskoczyły - powiedział europoseł Krzysztof Jurgiel, który został zawieszony w prawach członka partii. Zapowiedział, że rozważy pozew wobec Jarosława Kaczyńskiego, jeśli nic się nie zmieni w ocenie prezesa. - Jeśli ktoś pomówił, to powinien przedstawić dowody - powiedział Jurgiel.

"Pomówienia ze strony prezesa PiS mnie zaskoczyły". Krzysztof Jurgiel rozważa pozew

"Pomówienia ze strony prezesa PiS mnie zaskoczyły". Krzysztof Jurgiel rozważa pozew

Źródło:
polsatnews.pl

W Krajowej Radzie Sądownictwa pojawił się pomysł, aby specjalna komisja sprawdzała najbardziej wrażliwe dane w sądach wojskowych i powszechnych w całej Polsce - poinformował Krzysztof Kwiatkowski z Koalicji Obywatelskiej. Opinię prawną wspierającą ten pomysł wydał sędzia Tomasz Szmydt jako dyrektor departamentu prawnego Krajowej Rady Sądownictwa – podkreślił senator.

Kwiatkowski: sędzia Szmydt chciał znać dokumenty wszystkich sędziów

Kwiatkowski: sędzia Szmydt chciał znać dokumenty wszystkich sędziów

Źródło:
TVN24, PAP

Mam wielki szacunek do Donalda Tuska, ale widzę, że on sam i rząd są w trybie wyścigu z Jarosławem Kaczyńskim - mówił w TVN24 Marek Belka, europoseł i kandydat Lewicy do reelekcji. Zwracał też uwagę, że "trudno, żeby ten silnik dobrze funkcjonował, jak jest cały czas hamulcowy", czyli prezydent Andrzej Duda.

Belka: trudno, żeby ten silnik dobrze funkcjonował, jak cały czas jest hamulcowy

Belka: trudno, żeby ten silnik dobrze funkcjonował, jak cały czas jest hamulcowy

Źródło:
TVN24

Gdy PKP Cargo wchodziło na giełdę, akcje spółki kosztowały 70 złotych. Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił wtedy, że to mało. Po ośmiu latach rządów PiS akcje są po 14 złotych. PKP Cargo straciło niemal połowę rynku, a pieniędzy nie ma nawet na wypłaty dla załogi.

PKP Cargo S.A. "blisko upadłości". "Jest gorzej, niż myślałem"

PKP Cargo S.A. "blisko upadłości". "Jest gorzej, niż myślałem"

Źródło:
Fakty TVN

Policjanci zatrzymali 52-letnią kobietę podejrzaną o czerpanie korzyści z nierządu i handel ludźmi. Kobieta w jednym z mieszkań w Bytomiu (woj. śląskie) pod szyldem salonu masażu prowadziła dom publiczny. Funkcjonariusze ustalili pięć pokrzywdzonych osób, które były wykorzystywane, a niektóre wręcz zmuszane do prostytucji.

Salon masażu okazał się domem publicznym

Salon masażu okazał się domem publicznym

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Do Sądu Rejonowego w Brzozowie trafił akt oskarżenia przeciwko 78-letniej kobiecie, która w Humniskach (Podkarpacie) śmiertelnie potrąciła 11-letniego chłopca. Przed sądem będzie odpowiadać za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do ośmiu lat więzienia.

Wjechała w dzieci, 11-letni Paweł nie żyje. 78-latka stanie przed sądem

Wjechała w dzieci, 11-letni Paweł nie żyje. 78-latka stanie przed sądem

Źródło:
tvn24.pl

Najpóźniej we wrześniu ma ruszyć zbieranie wniosków na zakup przydomowego wiatraka. Będzie można dostać do 30 tysięcy złotych dotacji. Nie wszędzie wieje tak samo, więc nie wszędzie będzie się to tak samo opłacać. Ci co mają już turbiny, liczą zyski. Materiał Łukasza Wieczorka z programu "Polska i Świat" w TVN24.

Spore pieniądze i wielkie nadzieje na energię z wiatru

Spore pieniądze i wielkie nadzieje na energię z wiatru

Źródło:
TVN24

- W sprawie nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa na pewno nie zadowolimy wszystkich - przyznał w "Faktach po Faktach" w TVN24 premier Donald Tusk. Chodzi o poprawkę Senatu, zgodnie z którą kandydatami do KRS będą mogli być neosędziowie, powołani po zmianach w Radzie z grudnia 2017 roku. Szef rządu zapewnił, że w tej sprawie ma zaufanie do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

"To może zaryzykujemy". Tusk o prezydencie i "jedynej szansie" w sprawie KRS

"To może zaryzykujemy". Tusk o prezydencie i "jedynej szansie" w sprawie KRS

Źródło:
TVN24, PAP

We Włoszech nieopodal Neapolu doszło w poniedziałek do trzęsienia ziemi. Jeden z odnotowanych wstrząsów miał 4,4 stopnia w skali Richtera i był najsilniejszym od 40 lat w tym rejonie. Wielu ludzi wyszło na ulice, ze sklepowych półek posypały się produkty, doszło też do niewielkich uszkodzeń budynków.

Trzęsienie ziemi w okolicy Neapolu. Najsilniejsze od kilku dekad

Trzęsienie ziemi w okolicy Neapolu. Najsilniejsze od kilku dekad

Źródło:
Repubblica, PAP

Hiszpańskie MSZ żąda od prezydenta Argentyny Javiera Mileia przeprosin za słowa pod adresem premiera Pedro Sancheza i jego żony Begonii Gomez, którą nazwał "skorumpowaną". To "frontalny atak na naszą demokrację, nasze instytucje i Hiszpanię" - ocenił szef dyplomacji w Madrycie. Rzecznik prezydenta Argentyny mówi z kolei, że "nie ma za co przepraszać" i to rząd Hiszpanii powinien przeprosić za wypowiedzi ministrów na temat Mileia.

Madryt chce przeprosin od prezydenta Argentyny. Jego rzecznik twierdzi, że "nie ma za co przepraszać"

Madryt chce przeprosin od prezydenta Argentyny. Jego rzecznik twierdzi, że "nie ma za co przepraszać"

Źródło:
PAP

Być może Węgry nie chcą czuć się osamotnione - powiedział minister sprawiedliwości Adam Bodnar, komentując w poniedziałek w Brukseli skrytykowanie przez Węgry zamknięcia procedury z artykułu 7 wobec Polski. W liście do Komisji Europejskiej Budapeszt domagał się wyjaśnień, zarzucając jej motywację polityczną.

Węgry mają wątpliwości ws. zamknięcia art. 7 wobec Polski. Bodnar: nie chcą czuć się osamotnione

Węgry mają wątpliwości ws. zamknięcia art. 7 wobec Polski. Bodnar: nie chcą czuć się osamotnione

Źródło:
PAP

W kamienicy w Bełchatowie znaleziono ciała mężczyzny i kobiety. Mieszkali po sąsiedzku z zatrzymanym w tej sprawie mężczyzną, który według nieoficjalnych informacji miał im zadać ciosy nożem.

Zamordowane małżeństwo, zatrzymany sąsiad

Zamordowane małżeństwo, zatrzymany sąsiad

Źródło:
PAP

O prawo do dodatkowego urlopu rodzice dzieci urodzonych przedwcześnie i tych, które musiały być hospitalizowane po porodzie walczyli od dawna. W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej powstał projekt, który zakłada wydłużenie urlopu macierzyńskiego, dla obydwojga rodziców, na prostych zasadach - ma zostać zaprezentowany w piątek 24 maja.

Wydłużone urlopy dla rodziców wcześniaków. Ministra: w piątek projekt ustawy

Wydłużone urlopy dla rodziców wcześniaków. Ministra: w piątek projekt ustawy

Aktualizacja:
Źródło:
Business Insider

Był czas, że TVN potrzebował wsparcia i zawsze będziemy wdzięczni, że mogliśmy na nie liczyć ze strony widzów i innych mediów, czasem tych wielkich, a czasem tych mniejszych. I zwłaszcza ze strony lokalnych mediów wymagało to wielkiej odwagi. Dziś to oni, choć już z innych powodów, potrzebują pomocy.

Patrzą władzy na ręce, opisują problemy mieszkańców. Lokalne media mogą nie przetrwać bez wsparcia

Patrzą władzy na ręce, opisują problemy mieszkańców. Lokalne media mogą nie przetrwać bez wsparcia

Źródło:
Fakty TVN

- Prezydent odniósł się do katastrofy, w której ginie prezydent obcego kraju, mówiąc o tym, że my też przeżywaliśmy podobną sytuację - tłumaczył w "Kropce nad i" minister Andrzej Dera. Odniósł się do kondolencji, jakie Andrzej Duda wystosował po śmierci prezydenta Iranu i w których nawiązał do katastrofy smoleńskiej. Komentował to również premier Donald Tusk w "Faktach po Faktach", który ocenił, że "prezydent niepotrzebnie przekroczył pewną granicę".

Andrzej Duda krytykowany za kondolencje. Prezydencki minister broni ich treści

Andrzej Duda krytykowany za kondolencje. Prezydencki minister broni ich treści

Źródło:
TVN24

- Nie spotkałem nikogo wśród policjantów, funkcjonariuszy Straży Granicznej czy żołnierzy, kto by czerpał satysfakcję z tego, że czasami musi używać siły - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 premier Donald Tusk, pytany o przypadki stosowania pushbacków na granicy polsko-białoruskiej. Dodał, że czasami zdarza się "oczywisty konflikt między tym, co musi robić państwo, żeby chronić granicę, a co chcą i muszą robić ludzie, którym wrażliwość każe pomagać innym ludziom, którzy są w potrzebie".

Tusk o pushbackach i sytuacji na granicy. Mówi o "oczywistym konflikcie"

Tusk o pushbackach i sytuacji na granicy. Mówi o "oczywistym konflikcie"

Źródło:
TVN24, PAP

Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024 w Polsce przypadają na gorący polityczny okres - to ostatnia część "wyborczego trójskoku". Jedni walczą o zwycięstwo, inni o przetrwanie, ale każdy ma coś do udowodnienia. O co grają poszczególne partie polityczne?

"Festiwal żelaznych elektoratów". O co kto walczy?

"Festiwal żelaznych elektoratów". O co kto walczy?

Źródło:
tvn24.pl

Skandal z zakażoną krwią w Wielkiej Brytanii nie był wypadkiem, ale winą lekarzy i kolejnych rządów - wskazują wyniki publicznego dochodzenia zaprezentowane w poniedziałek na Wyspach. W wyniku zakażeń trzy tysiące osób zmarło, a tysiące innych zachorowało na zapalenie wątroby albo zaraziło się wirusem HIV.

Skandal z zakażoną krwią to nie wypadek, a "rząd ukrywał prawdę". Raport mówi o tysiącach ofiar

Skandal z zakażoną krwią to nie wypadek, a "rząd ukrywał prawdę". Raport mówi o tysiącach ofiar

Źródło:
Reuters, BBC

Agenci CBA zatrzymali wieloletnią burmistrzynię Sokółki (woj. podlaskie), a także piętnaście innych osób - wynika z informacji tvn24.pl. Śledztwo dotyczy podejrzeń o korupcję przy inwestycjach samorządowych.

Akcja CBA na Podlasiu. Wśród zatrzymanych burmistrzyni Sokółki

Akcja CBA na Podlasiu. Wśród zatrzymanych burmistrzyni Sokółki

Źródło:
tvn24.pl

Nie wiesz, na kogo zagłosować w wyborach europejskich? W poniedziałek ruszył "Latarnik Wyborczy", który może ułatwić podjęcie decyzji. Narzędzie to pozwala na porównanie swoich poglądów z deklaracjami poszczególnych partii.

Nie wiesz, na kogo głosować w eurowyborach? Pomóc może "Latarnik Wyborczy"

Nie wiesz, na kogo głosować w eurowyborach? Pomóc może "Latarnik Wyborczy"

Źródło:
latarnikwyborczy.pl, PAP

"Diuna: Część druga" już od jutra będzie dostępna w serwisie HBO Max. Pierwsza część adaptacji powieści Franka Herberta od soboty będzie dostępna również w Playerze.

"Diuna: Część druga" od wtorku w HBO Max 

"Diuna: Część druga" od wtorku w HBO Max 

Źródło:
tvn24.pl

Ruszyło głosowanie internautów na zwycięzcę Nagrody Internautów XX edycji Grand Press Photo. Wyboru można było dokonać spośród 233 zdjęć, 56 autorów. Na oddanie głosu jest tydzień, do 21 maja do godziny 23:59. Wszystkich laureatów XX Grand Press Photo 2024 poznamy podczas gali dzień później, czyli 22 maja.

XX edycja Grand Press Photo. Rusza głosowanie internautów

XX edycja Grand Press Photo. Rusza głosowanie internautów

Źródło:
tvn24.pl