Od blisko trzech tygodni zamknięta jest jedna z przychodni na poznańskim Strzeszynie. - Nie możemy odebrać swoich kartotek, kart szczepień ani stałych recept - narzeka jedna z pacjentek. Sytuacją zaskoczony jest Narodowy Fundusz Zdrowia, który domaga się wyjaśnień od dyrektora placówki. Pacjentom jednak nie jest w stanie pomóc.
Zamknięte drzwi, a na nich kartka z odręcznym napisem "Przychodnia nieczynna" - tak wygląda wejście do placówki przy ul. Rzeszowskiej na Strzeszynie. Od drzwi co pewien czas "odbijają" się kolejni pacjenci. Wewnątrz zgaszone światło, a na ścianie kalendarz, na którym suwak pokazuje 16 maja. Prawdopodobnie tego dnia ostatni raz można było skorzystać z usług przychodni.
- Ośrodek został z dnia na dzień zamknięty. Pacjenci nie zostali o niczym poinformowani - tłumaczy tvn24.pl Zofia Zaborowska. - Mam syna chorego na astmę, z przychodni pobierałam refundowane recepty. Teraz jest to niemożliwe i musi pokrywać 100 proc. kosztów za leki - żali się.
Głuche telefony
Pacjenci próbują skontaktować się telefonicznie z przychodnią. Bez skutku - nikt nie odbiera. Jedynym źródłem informacji są pracownice apteki, która sąsiaduje z gabinetem.
- Pytamy się, czy ktoś się w międzyczasie pojawił, one odpowiadają nam, że nikogo nie było i nic nie wiedzą na temat przychodni - wyjaśnia Zaborowska.
- Nie zapowiada się, żeby ośrodek został otwarty na nowo - dodaje Alicja Pers.
Uwięzione kartoteki
Brak jakichkolwiek informacji to nie jedyny problem dla mieszkańców. Nie dość, że nie mogą liczyć na pomoc medyczną ze strony swoich lekarzy, nie mają też możliwości zarejestrowania się w innej placówce.
- Chcielibyśmy przepisać się do innego lekarza rodzinnego ale nie możemy tego zrobić bez kartotek. A te znajdują się w budynku. Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z NFZ, dowiedzieliśmy się, że w razie konieczności mamy zgłaszać się na pogotowie ratunkowe - tłumaczy Daniel Napierała, którego rodzina zarejestrowana jest w przychodni.
Związane ręce NFZ
O sprawie powiadomiono Narodowy Fundusz Zdrowia.
- Dzwonili do nas pacjenci i poinformowali o tym, że jest ona zamknięta już od ponad 2 tygodni. Nikt nas wcześniej nie informował o zawieszeniu działalności placówki - przyznaje Małgorzata Lipko z wielkopolskiego oddziału NFZ. Jak jednak dodaje, według informacji NFZ, przychodnia od 16 maja z powodu zadłużenia straciła uprawnienia do lokalu. Mimo to pacjenci nie mogą liczyć na pomoc NFZ, dopóki ten nie otrzyma pisemnych wyjaśnień od szefa placówki.
- Tydzień temu do placówki na ul. Rzeszowskiej wysłaliśmy powiadomienie o naprawienie uchybienia, które wzywa do naprawienia w udzielaniu świadczeń zdrowotnych ze strony przychodni - mówi Lipko.
Ten ma 14 dni na udzielenie odpowiedzi i złożenie wyjaśnień. - Ten termin jeszcze nie minął, więc nadal czekamy na odpowiedź. Stoimy pod ścianą. Na razie zablokowaliśmy umowę z przychodnią. Problem przekazania kart zdrowia oraz kart szczepień leży jednak w gestii obecnego dyrektora placówki zdrowotnej - kończy Lipko.
Przychodnia znajduje się przy ul. Rzeszowskiej na Strzeszynie:
Autor: fc/r/zp / Źródło: TVN 24 Poznań
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Poznań | TVN24